- Zawsze będę powtarzał, że gwiazdy są na niebie. Jest to okazja by spotkać się z kolegami i w Katowicach rozegrać fajny mecz. Będzie to dla mnie już drugi występ w takim spotkaniu. Wcześniej grałem w 2008 roku, więc na pewno będzie to ciekawa przygoda - powiedział Kamil Chanas.
Zdaniem niektórych Mecz Gwiazd zaburza cykl treningowy drużyn Tauron Basket Ligi. - To już jest taka zasada, że w połowie sezonu organizuje się Mecz Gwiazd. Wiadomo, że wybierane są pierwsze piątki i wzbudza to zainteresowanie kibiców. Na pewno jest to jakieś urozmaicenie dla ligi. To będzie inny mecz, będzie dużo rzutów, wsadów i szybkich ataków. Na pewno inna koszykówka niż w lidze - stwierdził rzucający Zastalu.
Mierzący 190 cm wzrostu gracz nie chciał wypowiadać się czy swoim zdaniem zasłużył na występ w Meczu Gwiazd. - Trzeba zapytać o to w lidze. Nie mnie to oceniać. Uważam, że każdy z nominowanych zawodników zasłużył na to żeby pojechać do Katowic. Dla mnie to będzie fajna przygoda i cieszę się z tego, ale jak już wspomniałem gwiazdy są na niebie - podkreślił.
Chanas zaznaczył, że nie zachęcał swoich znajomych do wysyłania na niego SMS-ów. - Nie robiłem tego. Wiem, że na pewno chcieli abym znalazł się w gronie najlepszych zawodników, ale jakiegoś ciśnienia z mojej strony nie było. Bardzo spokojnie podchodzę do tego typu spraw.
Katowicki Spodek to bardzo duża hala. - Bardzo fajnie gra mi się na tak dużych obiektach. Zresztą dwa lata temu grałem tam z reprezentacją Polski przeciwko Bułgarii. Pamiętam super atmosferę. Oby tak wypełnione hale były zawsze - zakończył Kamil Chanas.