Jakub Dłoniak dla SportoweFakty.pl: Będziemy walczyć do ostatniej sekundy

Koszykarze zielonogórskiego Zastalu po zmianie trenera nie zaznali jeszcze goryczy porażki i stoją przed wielką szansą na bezpośredni awans do play-offów. W czwartek czeka ich jednak bardzo ciężki mecz z Anwilem Włocławek.

- Anwil to dobra drużyna, z głośnymi nazwiskami. Ale my też nie jesteśmy gorsi. Nazywamy się Zastal Zielona Góra. Gramy dla kibiców i dla klubu. Musimy stanąć na wysokości zadania i wygrać ten mecz. Bardzo mocno tego chcemy - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Jakub Dłoniak.

Mecz z Anwilem będzie dla zielonogórzan niezwykle ważny. Zastal ma bowiem bardzo dużą szansę na miejsce w pierwszej piątce po zakończeniu zasadniczej części sezonu i bezpośredni awans do play-offów. - Takie mieliśmy założenie i nadal je mamy. Chcemy wejść do fazy play-off. Bardzo mocno staramy się, aby ten awans wywalczyć. Mam nadzieję, że poprzez dobrą grę i zwycięstwa tego dokonamy - stwierdził silny skrzydłowy rodem z Gorzowa Wielkopolskiego.

Dużo mówi się o bardzo wymagającym treningach Mihajlo Uvalina. Nowy szkoleniowiec Zastalu nieco różni się pod tym względem od swojego poprzednika, a obecnie asystenta, Tomasza Jankowskiego. - Jeśli chodzi o dyscyplinę i tego typu sprawy, to wszystko jest tak samo jak za czasów trenera Jankowskiego.Teraz jest jednak mocniejszy, bardziej wymagający trening. Nie brakuje żadnego elementu. Wszystko jest tak, jak powinno wyglądać - ocenił mierzący 193 cm wzrostu zawodnik.

Dłoniak za pośrednictwem portalu SportoweFakty.pl przekazał kilka słów zielonogórskim fanom. - Zarówno ja, jak i cała nasza drużyna zapraszamy wszystkich kibiców Zastalu Zielona Góra na czwartkowy mecz z Anwilem. Na pewno będzie to bardzo dobre widowisko, emocjonujące i trzymające w napięciu. Można spodziewać się meczu "na styku". Zapraszam wszystkich, wiem, że na pewno przyjdziecie i wypełnicie naszą halę. Mogę zapewnić, że damy z siebie wszystko. Będziemy skoncentrowani i nie odpuścimy, będziemy walczyć do ostatniej sekundy!

Źródło artykułu: