Włoska lekcja koszykówki - relacja z meczu Beretta Famila Schio - CCC Polkowice

Nie na taką postawę swoich ulubienic liczyli polkowiccy fani w wyjazdowej potyczce z Beretta - Famila Schio. Pomarańczowe całkowicie zasłużenie przegrały w swoim dziewiątym występie w Eurolidze 85:67 i dość zdecydowanie zniwelowały swoje szanse na awans z grupy B.

Pierwszą połowę w wykonaniu Pomarańczowych można określić jednym słowem - dramat! Gra polskiego zespołu, a zwłaszcza jego skuteczność wołała o pomstę do nieba. Podopieczne Arkadiusza Rusina na 35 oddanych rzutów trafiły tylko 6! Gra CCC Polkowice była bez ładu i składu, mnożyło się mnóstwo błędów i niewymuszonych strat, natomiast Włoszki grały spokojnie i wykorzystywały prezenty od "sparaliżowanych" rywalek.

W pierwszej kwarcie na parkiecie do woli hulała Liron Cohen, która w wyjątkowo nieszczelną defensywę polkowiczanek wchodziła jak w w przysłowiowe masło. Trener Pomarańczowych próbował jakoś wpłynąć na swoje zawodniczki w trakcie przerw na żądanie, ale na nic zdawały się jego rady i sugestie bowiem koszykarki były na nie głuche i ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się prowadzeniem Beretty - Famila Schio 16:6.

Druga kwarta dla Pomarańczowych rozpoczęła się równie fatalnie, jak poprzednia. Pięć oczek pod rząd zdobyła Laura Macchi i przewaga Włoszek wzrosła do 15 punktów. Znów czas dla Polek i znów ponownie niewiele, to dało. Na potęgę pudłowała liderka CCC, Evanthia Maltsi, która w pierwszej połowie na dziesięć rzutów oddała tylko dwa celne. Jedynie z postawy Ivy Perovanovic można było być względnie zadowolonym. Dopiero w końcówce pierwszej połowy zespół z Dolnego Śląska kilka razy skutecznie zapunktował, lecz team ze Schio wypracował sobie już taką przewagę, że ze spokojem mógł podejść do dwóch ostatnich kwart.

Po przerwie w grze Pomarańczowych nadal brakowało iskry aby rozpocząć gonitwę za rywalkami. Swojego dnia wyraźnie nie miała Sharnee Zoll, od której wymaga się zdecydowanie lepszej gry. Tymczasem koszykarki Maurizio Lasiego grały spokojny i poukładany basket. Z dobrej strony prezentowały się zwłaszcza Cheryl Ford, Laura Macchi oraz Maja Erkic. To głównie te zawodniczki skutecznie rozbijały polkowicką defensywę. Po trzeciej kwarcie na tablicy świetlnej widniał wynik 61:36 dla gospodyń.

W ostatniej ćwiartce nieco już rozluźnione Włoszki, pozwoliły pograć przyjezdnym, dzięki czemu końcowy wynik nie wyglądał już dla nich tak źle. Jednak, to małe pocieszenie, bowiem mimo wszystko postawa CCC Polkowice w czwartkowym meczu rozczarowała na całej linii i to włoskie koszykarki zaksięgowały na swoim koncie jakże cenne dwa oczka, które w końcowym rozrachunku mogą mieć kolosalne znaczenie.

Beretta - Famila Schio - CCC POLKOWICE 85:67 (16:6, 24:13, 22:16, 24:31)

FAMILA: Ford 17, Macchi 16, Erkic 14, Nadalin 10, Cohen 9, Consolini 5, Pastore, Masciadri po 4, Ramon, Brumernane, Mc Carville po 2.

CCC: Maltsi 15, Perovanovic 13, Gajda, Musina, Majewska po 7, Zoll, Walich, Frazee po 6, Dziwińska 0, Dobrowolska 0.

Komentarze (3)
kolo77
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no pomyśl przez chwilę... skoro nie był z drużyną znaczy, że miał coś ważniejszego np. odbiór centra z lotniska... 
nikt
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co zatrudniano 2 trenera jak dzis grały we Włoszech a szewczyka widziałem w Polkowicach....jakie on ma obowiazki ze nawet na mecze 2 trener nie jezdzi!!!! 
avatar
derek
12.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jednym słowem klęska kto za to odpowie?