MUKS Poznań ? Finepharm AZS KK Jelenia Góra 84:73 (21:15, 15:14, 22:22, 26:22)
Po dobrym występie Finepharmu Jelenia Góra z Lotosem PKO BP Gdynią, wszyscy związani z tym klubem liczyli na niespodziankę w Poznaniu i pokonanie tamtejszego MUKS-u. Nic bardziej mylnego! Podopieczne Iwony Jabłońskiej zagrały kolejne bardzo dobre spotkanie i zasłużenie pokonały jeleniogórzanki 84:73. Liderką poznańskiej drużyny była doświadczona Ilona Mądra, która zagrała koncertowe zawody i została wybrana MVP kolejki. W drużynie z Jeleniej Góry jedynie Brittany Jackson oraz Shyra Ely zaprezentowały się na miarę swoich możliwości. Natalia Małaszewska dobre akcje przeplatała fatalnymi (aż 10 strat!), zaś zupełnie zawiodła Alvine Madlung, która nie trafiła żadnego z 8 rzutów z gry. Dzięki tej wygranej MUKS Poznań zdołał awansować na piątą pozycję w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy.
Lotos PKO BP Gdynia ? KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 70:59 (21:16, 15:22, 15:12, 19:9)
Pojedynek w Gdyni miał być dobrym widowiskiem i był. Gorzowianki długo stawiały zdecydowany opór liderowi z Gdyni, a o jedenastopunktowej porażce zadecydowały dopiero ostatnie sekundy meczu. Do stanu 59:55 wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Końcówka należała jednak do bardziej doświadczonych gdynianek, a sprawy w swoje ręce wzięła najbardziej doświadczona Chamique Holdsclaw. Dzięki tej wygranej drużyna Lotosu PKO BP zachowała miano niepokonanej drużyny w rozgrywkach, i dzierży to miano samodzielnie. Oprócz wspomnianej już Holdsclaw liderkami gdyńskiego teamu były inna Amerykanka Dominique Canty oraz Niemka Anna Breitreiner. Trener gorzowianek Dariusz Maciejewski tradycyjnie często rotował składem, a wszystkie zawodniczki zagrały w bardzo podobnym wymiarze czasowym. Najlepiej wypadła podkoszowa Justyna Żurowska, która na swoim koncie zapisała 10 punktów i 7 zbiórek.
UTEX ROW Rybnik ? Arcus SMS PZKosz Łomianki 74:69 (19:24, 20:4, 15:22, 20:19)
W Rybniku obyło się bez sensacji, ale nie bez niespodzianki. Znakomicie spisujący się beniaminek UTEX ROW pokonał Arcus SMS PZKosz Łomianki, jednak na zwycięstwo to musiał solidnie popracować. Trener Mirosław Orczyk dał pograć swoim zmienniczkom, a na parkiecie nie pojawiły się nawet na sekundę Nikita Bell czy Hollie Merideth. Młode zawodniczki z Łomianek zagrały bardzo walecznie i ambitnie co pozwoliło im osiągnąć bardzo korzystny jak dla tej drużyny wynik. Po dość wyrównanym spotkaniu rybniczanki pokonały SMS różnicą zaledwie 5 punktów. Pod nieobecność liderek zespołu z bardzo dobrej strony pokazała się Magdalena Skorek (18 punktów, 4 zbiórki, 4 asyty). Skorek zagrała bardzo odważnie i dynamicznie co przyniosło wiele korzyści rybnickiej drużynie. Magda pokazała, że zasługuje na odrobinę więcej zaufania w oczach trenera w meczach z tymi mocniejszymi rywalami.
PKM Duda PWSZ Leszno - Energa Toruń 73:67 (18:17, 18:17, 26:14, 11:19)
Do bardzo ciekawej konfrontacji doszło w Lesznie, gdzie miejscowa Duda PWSZ podejmowała dość nieobliczalną ostatnio ekipę Energi Toruń. Podopieczne Jarosława Krysiewicza znakomicie rozpoczęły spotkanie, jednak później gra się wyrównała i do ostatnich minut tego meczu trwała walka o wygraną. Ostatecznie znakomicie grające w tym sezonie leszczynianki pokonały drużynę z Grodu Kopernika 73:67. Liderką Dudy tradycyjnie już w tym sezonie była Edyta Krysiewicz, która na swoim koncie zgromadziła 21 punktów. Wśród torunianek brylowała LaToya Bond, która konto swojej drużyny wzbogaciła o 19 punktów, 6 zbiórek i 4 przechwyty. W ekipie z Leszna nie zadebiutowała jeszcze nowo pozyskana Ryan Coleman, która poprzedni sezon spędziła w drużynie z .. Torunia. Działacze leszczyńscy nie zdołali załatwić jeszcze wszystkich formalności i Amerykanka pojedynek ten oglądała z ławki rezerwowych w cywilnym ubraniu.
ŁKS Siemens AGD Łódź ? INEA AZS Poznań 84:59 (22:15, 17:13, 22:13, 23:18)
Mecz w Łodzi był niezwykle ważny dla obu zespołów. Poznański AZS w razie zwycięstwa znacznie przybliżył by się do gry w play offach. W razie ewentualnej porażki ŁKS-u, łodzianki praktycznie mogły przekreślić swoje szanse na awans do najlepszej ósemki. Od samego początku meczu było widać, że zdecydowanie bardziej zmobilizowane były podopieczne Mirosława Trześniewskiego, które zdominowały ten mecz od pierwszego gwizdka meczu. Zawodniczki ŁKS-u zagrały kapitalne spotkanie, a prym wiodły Sylwia Wlaźlak oraz Jennifer Humphrey, które były wręcz nie do powstrzymania dla obrony poznańskiej. INEA do Łodzi miała zawitać z dwoma zawodniczkami zagranicznymi, jednak na ich występ trzeba będzie poczekać przynajmniej do następnej serii gier.
Wisła Can Pack Kraków ? CCC Polkowice 75:69 (24:19, 21:17, 17:21, 13:12)
W ostatnich latach spotkania pomiędzy Wisłą Can Pack Kraków a CCC Polkowicami przynosił wiele emocji i niekiedy zaskakujących rozstrzygnięć. Przed sobotnim meczem obawiano się, o poziom tego widowiska, gdyż obie drużyny w ostatnim czasie nie powalały swoją dyspozycją. Jak się jednak okazało w hali przy ulicy Reymonta emocji nie brakowało. Obie drużyny zagrały na niezłym poziomie i kibice mogli podziwiać niezłe widowisko. Ostatecznie mistrzynie Polski pokonały aktualne brązowe medalistki 75:69, a liderką Białej Gwiazdy była Hiszpanka Marta Fernandez, która zdobywając 17 punktów była najskuteczniejszą zawodniczką swojej drużyny. Przed krakowską publicznością pokazała się powracająca do Wisły Kara Braxton, która podczas 20 minut spędzonych na parkiecie zdobyła 8 punktów i zebrała z tablic 8 piłek. W drużynie z Polkowic prym wiodła Białorusinka Olga Masilionene, która dla swojej drużyny wywalczyła w swoim debiucie 21 punktów i 5 zbiórek. Dobry mecz rozegrała również rozgrywająca CCC Weronika Bortelova, która w swoich statystykach zapisała double-double ? 13 punktów i 11 zbiórek.