Weeden oficjalnie poza Polpharmą

Polpharma Starogard Gdański oficjalnie poinformowała o rozstaniu z najlepszym strzelcem drużyny Amerykaninem Anthonym Weedenem, który przeniósł się do włoskiego Cimberio Varese. Klub ze stolicy Kociewia prawdopodobnie lada dzień zakontraktuje nowego zawodnika.

Anthony Weeden do Polpharmy Starogard Gdański trafił już w trakcie sezonu 2011/12 Tauron Basket Ligi. Amerykanin najpierw występował pod wodzą Zorana Sretenovicia, a następnie Wojciecha Kamińskiego. U obu był wiodącą postacią drużyny. Weeden zdążył wystąpić w dwunastu spotkaniach ligowych, w których przeciętnie notował 15,4 punktu (ósmy strzelec ligi), 3,2 asysty oraz 2,5 zbiórki. W sobotę ponadto zagrał w katowickim Spodku w Meczu Gwiazdu Tauron Basket Ligi - zdobył 15 punktów i zebrał 3 piłki.

- Odszedłem z Polpharmy, ponieważ dostałem wielką szansę wejścia na wyższy poziom. Chciałbym podziękować Polpharmie i kibicom za miłość i wsparcie, które otrzymałem - skomentował swoje odejście 29-letni koszykarz.

Amerykanin przeniósł się do włoskiego Cimberio Varese, które aktualnie w Lega Basket z bilansem ośmiu zwycięstw i ośmiu porażek zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.

- W środę za porozumieniem stron rozwiązaliśmy kontrakt. Prosił o to Tony, który otrzymał dobrą ofertę z Włoch. Nie chcieliśmy go na siłę zatrzymywać, bo stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Z niewolnika nie ma przecież pracownika. Szkoda tylko, że doszło do tego w momencie, kiedy zespół zaczął spisywać się nieco lepiej - powiedział Roman Olszewski, prezes SKS Sportowa S.A.

"Kociewskie Diabły" opuścił zatem lider, ale w jego miejsce ma się pojawić nowy zawodnik. Od kilku dni starogardzianie rozglądają się za potencjalnym nabytkiem. Polpharma była już nawet blisko zakontraktowania koszykarza, ale nieco szybciej parafował on umowę w innym kraju. Na horyzoncie pojawił się jednak nowy kandydat.

- Prowadzimy zaawansowane rozmowy z jednym z koszykarzy. Właściwie brakuje już tylko podpisu. To zawodnik na pozycje rzucającego obrońcy i rozgrywającego - dodał Olszewski.

Źródło artykułu: