Grzegorz Mordzak (zawodnik Startu Gdynia): Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdżamy na trudny teren. Tak też było. Dobrze rozpoczęliśmy mecz, później w naszych szeregach pojawiły się niepotrzebne błędy. W końcówce jednak zachowaliśmy więcej "zimnej krwi". To spotkanie pokazało, że stanowimy kolektyw.
Paweł Piros (zawodnik Rosy Radom): Cóż mogę powiedzieć. W ważnym momencie miałem piłkę w rękach, ale ją zgubiłem. Chciałbym przeprosić kolegów z drużyny oraz kibiców i zapewnić, że będę się uczył i wyciągał wnioski.
Paweł Turkiewicz (trener Startu Gdynia): Powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz wcześniej, ale takie jest właśnie piękno koszykówki. W kilku sytuacjach zanotowaliśmy za dużo strat i Rosa to wykorzystała. W najważniejszym momencie zawodnicy jednak nie zawiedli.
Mariusz Karol (trener Rosy Radom): Na obecną chwilę jesteśmy trochę słabsi od Startu, co pokazało to spotkanie. Na pewno jest nad czym pracować. Czekam na kontuzjowanych zawodników, Emila Podkowińskiego i Tomasza Pisarczyka, bo trzema czy czterema graczami nie da się wygrać meczu, czy to ze Startem z Gdyni, czy tym z Lublina. Mamy jednak taką sytuację kadrową, jaką mamy, i musimy sobie z tym radzić. Nie udało się sprowadzić dobrego zawodnika w okienku transferowym, bo nie było takiego na rynku. Być może w rundzie play-off będziemy lepsi od Startu.