Mało kto spodziewał się, że debiutujące w rozgrywkach Euroligi kobiet koszykarki CCC Polkowice zdołają wyjść z grupy. W ostatnim spotkaniu polkowiczanki rozgromiły jednak Uniqa - Euroleasing Sopron i zapewniły sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek. Koszykarki z Dolnego Śląska zdobyły 83 punkty tracąc przy tym zaledwie 50 oczek. - W ogóle nie spodziewałyśmy się, że na koniec osiągniemy taką przewagę - tym bardziej, że na wyjeździe przegrałyśmy dużą różnicą punktów. Tam zagrałyśmy bardzo źle, teraz zupełnie inaczej, zespołowo. Ten mecz wyglądał całkiem inaczej. Musiałyśmy wygrać to spotkanie, żeby móc awansować dalej w Eurolidze - mówiła po spotkaniu Agnieszka Majewska.
Polkowiczanki w tym sezonie debiutowały w Eurolidze i od razu udało im się wyjść z grupy. Z meczu podopieczne Arkadiusza Rusina w tych rozgrywkach prezentowały się coraz lepiej. - Im więcej się gra tym fajniej to wychodzi. Uczymy się przede wszystkim cwaniactwa. W Eurolidze niestety trzeba tak grać. Teraz zagrałyśmy na niezłej skuteczności. Wydaje mi się, że wygrałyśmy zbiórki, co było kluczowym elementem porażki w meczu wyjazdowym. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa i teraz będziemy walczyć dalej - skomentowała zawodniczka.
Włodarze wicemistrzyń Polski postarali się niedawno o spore wzmocnienia. Do drużyny dowodzonej przez Arkadiusza Rusina dołączyła środkowa zza oceanu, która miniony sezon w lidze WNBA spędziła w Los Angeles Sparks - Jantel Lavender. Sporym zaskoczeniem okazało się także zakontraktowanie Agnieszki Bibrzyckiej. Czy to pomoże w dalszej fazie walki w Eurolidze? - Wiadomo, że chcemy walczyć w Eurolidze. Mamy jednak mały problem, bo wiadomo, że Amerykanka jak center nie może wystąpić w Eurolidze, gdyż jest ograniczenie. Czekamy na Agnieszkę (Bibrzycką - dop. red.) i jej wejście do zespołu, powrót do treningów. Zobaczymy w jakiej jest dyspozycji, bo wiadomo, że jest po narodzinach dziecka. Wszystko się okaże - skomentowała Majewska.
Koszykarki z Polkowic z powodzeniem rywalizują także w rozgrywkach ligowych. - Mam nadzieję, że rywalki nas się obawiają, tak samo jak my pozostałych zespołów. To jest tylko sport. Wszystko się może wydarzyć. W sobotę rozegramy spotkanie w Bydgoszczy. Uważam, że na pewno nie będzie łatwo - podsumowała Agnieszka Majewska.