Konia z rzędem temu, kto przed rozpoczęciem zmagań w Eurolidze kobiet postawiłby na to, że koszykarki CCC Polkowice wyjdą ze swojej grupy. Tak się jednak stało. W środę polkowiczanki rozgromiły 83:50 Uniqa - Euroleasing Sopron. - Na pewno nie spodziewałyśmy się tak łatwej przeprawy i tak wysokiego zwycięstwa. Wiedziałyśmy, że to będą ciężkie zawody, bowiem w meczu wyjazdowym przegrałyśmy siedemnastoma punktami - powiedziała po spotkaniu Joanna Walich. Tym samym podopieczne Arkadiusza Rusina mogą już myśleć o kolejnej fazie zmagań w Eurolidze. - Mam nadzieję, że w następnej fazie rozgrywek też będzie nam szło naprawdę nieźle. Nasz prezes razem ze sponsorami budują naprawdę fajny skład - dodawał Walich.
Drużyna CCC Polkowice została już wzmocniona. Do zespołu dowodzonego przez Arkadiusza Rusina dołączyła środkowa zza oceanu, która miniony sezon w lidze WNBA spędziła w Los Angeles Sparks - Jantel Lavender. Sporym zaskoczeniem okazało się także zakontraktowanie Agnieszki Bibrzyckiej. - Mam nadzieję, że to będzie naprawdę fajny, mocny zespół - skomentowała Walich.
Polkowiczanki muszą też skupiać się na grze w rozgrywkach ligowych. - Mecze w polskiej lidze są naprawdę różne. My czasem jesteśmy zmęczone po podróży, ktoś jest w lepszej dyspozycji... Naprawdę mogą to być zupełnie różne spotkania i wszystkie potrafią być bardzo ciężkie, więc do każdego się przykładamy bardzo solidnie - podkreśliła koszykarka.
Najbliższym rywalem CCC będzie Artego Bydgoszcz. - Jedziemy do Bydgoszczy w roli zdecydowanego faworyta. Naprawdę nie możemy jednak lekceważyć rywala. Ostatnio zagrał chyba dość niezłe spotkanie. Mają fajny zespół. Mam nadzieję, że to my wyjdziemy z tego spotkania zwycięsko - podsumowała Joanna Walich.
