NBA: Portland rozbiło Phoenix, koniec serii Gortata

Portland Trail Blazers w pełni zrewanżowali się Phoenix Suns za porażkę z 6 stycznia i pokonali zespół Marcina Gortata aż 109:71. Polak przerwał serię meczów z double-double i w piątkową noc zapisał na swoim koncie 8 punktów i 10 zbiórek, przy słabej skuteczności 3/10.

Słońca poległy po raz trzeci z rzędu i ósmy w ostatnich dziesięciu spotkaniach. 38-punktowa porażka w Rose Garden to trzeci najgorszy wynik w historii klubu oraz najmniejsza zdobycz punktowa od 2002 roku...

- Musimy dokonać jakiejś zmiany. Trzeba coś zrobić, ponieważ to wszystko nie pracuje tak jak powinno - powiedział Alvin Gentry, który miał na myśli zmiany personalne w wyjściowym składzie na sobotni mecz z Memphis Grizzlies.

Suns, mimo wygrania 24:21 premierowej odsłony, w drugiej kwarcie zdobyli ledwo dziewięć punktów, a w trzeciej tylko o trzy więcej. Emocji w tym meczu było jak na lekarstwo - w drugiej połowie Smugi popisywały się efektownymi akcjami, a dał odpocząć swoim liderom - Gortatowi i Nashowi.

- Nie możemy zdobywać dziewięciu punktów w kwarcie i liczyć, że uda się pozostać w meczu. Nie wykonaliśmy dobrej pracy - mieliśmy wiele strat i zawiodła skuteczność - analizował Gentry.

Marcin Gortat spędził na parkiecie niecałe 28 minut, w czasie których wywalczył 8 punktów i miał 10 zbiórek. Polak chybił siedem z dziesięciu prób z gry, oraz dwie z czterech na linii rzutów wolnych. Miał również trzy straty i dwukrotnie został zablokowany. Nasz rodak tym samym przerwał serię dziewięciu meczów z double-double.

Tylko Grant Hill (12) i Sebastian Telfair (10) zgromadzili więcej punktów od Gortata. Steve Nash miał pięć oczek. Wśród zwycięzców brylował LaMarcus Aldridge, autor 23 punktów, a Marcus Camby zebrał aż 20 piłek.

***

Po sześciu meczach przerwy do gry wrócił Dwyane Wade. "Flash" zdobył 28 punktów i wraz z LeBronem Jamesem (31 pkt) poprowadzili Miami Heat do wygranej nad New York Knicks 99:89. Wade zaprezentował kilka efektownych akcji i potwierdził, że po kontuzji kostki nie ma już śladu.

- Naprawdę fajnie jest wrócić do gry. Czułem się świetnie - powiedział Wade, który wykorzystał 11 z 19 rzutów z gry. Dla Żaru było to 14 zwycięstwo w 19 meczu tego sezonu. Już w niedzielę zespół Erika Spolestry zagra z Chicago Bulls w hicie Konferencji Wschodniej.

Knicks, którzy grali bez Carmelo Anthony'ego, oddali aż 43 rzuty za trzy punkty, co jest jedynym z najlepszych osiągnięć w historii NBA. Trafili 18 prób, z czego siedem Bill Walker, autor 21 punktów.

Coraz lepiej radzi sobie Minnesota Timberwolves, która w całym poprzednim sezonie wygrała tylko 17 razy, a obecnie ma już dziewięć wiktorii. Co więcej, po raz pierwszy od 12 lat Leśne Wilki dwa razy z rzędu pokonały San Antonio Spurs. W piątek kluczowymi zawodnikami byli Ricky Rubio i Kevin Love - duet wyrastający na czołową parę w NBA.

Hiszpan zdobył 18 oczek, z czego dziewięć w decydującej kwarcie, a także rozdał 10 asyst. Love jak zwykle zanotował double-double, w postaci 18 oczek i 16 zbiórek. - W poprzednim sezonie nie graliśmy dobrze, dlatego nie wygrywaliśmy meczów. Teraz jesteśmy pewni siebie. Bardzo pewni - przyznał Love.

Jeszcze na 3,5 minuty przed końcową syreną Ostrogi po trójce Gary'ego Neala prowadziły 79:77, lecz finisz należał już tylko od Minny. Rubio i Love zdobyli osiem punktów podczas serii 10:0.

- Powiedziałem im w przerwie: "jak nie chcecie grać, to zostańcie w szatni, bo to nie ma sensu. Powinniśmy ten zespół pokonać, a tymczasem oni nas demolują". Jak na nich patrzyłem to wyglądali jakby nie chcieli grać - powiedział Dwight Howard po kolejnej fatalnej wpadce w wykonaniu Orlando Magic.

Magia poległa 67:93 z New Orleans Hornets, którzy przerwali serię dziewięciu kolejnych porażek. 28 punktów i 16 zbiórek wywalczył "Superman", lecz nie otrzymał dostatecznego wsparcia od pozostałych kolegów. W szeregach Szerszeni świetnie zagrał zmiennik Carl Landry, który w 25 minut zgromadził 17 punktów i sześć zbiórek.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Charlotte Bobcats 89:72

(L. Williams 17, J. Holiday 15, J. Meeks 14 - K. Walker 14, D. Brown 11, M. Carroll 11)

Cleveland Cavaliers - New Jersey Nets 96:99
(K. Irving 32, A. Jamison 20, R. Sessions 11 - D. Williams 27 (10 as), A. Morrow 22, K. Humphries 18 (11 zb))

Boston Celtics - Indiana Pacers 97:84
(P. Pierce 28 (10 zb), C. Wilcox 14, K. Garnett 13 - D. Granger 21, P. George 16, D. West 14)

Detroit Pistons - Atlanta Hawks 101:107 po dogrywce
(G. Monroe 22 (11 zb), B. Knight 20, J. Maxiell 19 - J. Johnson 30, M. Williams 22, J. Smith 19 (11 zb))

Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 87:79
(R. Rubio 18 (10 as), K. Love 18 (16 zb), N. Pekovic 14 (10 zb) - T. Parker 20, M. Bonner 13, T. Splitter 12)
 
New Orleans Hornets - Orlando Magic 93:67
(C. Landry 17, M. Belinelli 15, J. Smith 14 - D. Howard 28 (16 zb), J.J. Redick 9, C. Duhon 6)

Houston Rockets - Washington Wizards 103:76
(C. Budinger 21, L. Scola 19, S. Dalembert 11 - J. Wall 17, N. Young 15, J. McGee 9 (11 zb))

Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 107:100
(D. Rose 34, C. Boozer 20 (13 zb), J. Noah 15 (16 zb) - B. Jennings 25, D. Gooden 23, J. Leuer 19)

Miami Heat - New York Knicks 99:89
(L. James 31, D. Wade 28, C. Bosh 13 - B. Walker 21, T. Douglas 16, L. Fields 14)

Dallas Mavericks - Utah Jazz 116:101
(R. Beaubois 22, L. Odom 19, J. Terry 18 - P. Millsap 20, A. Jefferson 19, E. Kanter 12)

Denver Nuggets - Toronto Raptors 96:81
(R. Fernandez 23, D. Gallinari 21, Nene 20 (10 zb) - L. Barbosa 19, J. Bayless 18, J. Johnson 16)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 109:71
(L. Aldridge 23, G. Wallace 17, W. Matthews 16 - G. Hill 12, S. Telfair 10, H. Warrick 9)

Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder 109:120
(D. Wright 23, D. Lee 19, S. Curry 15 - K. Durant 37 (14 zb), R. Westbrook 28 (11 as), S. Ibaka 20 (10 zb))

Komentarze (8)
iksinski
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kazda seria sie kiedys konczy, przeciez nie mysleliscie chyba, że Marcin do konca sezonu bedzie notował double-double? :) widzac jego forme zaloze sie ze jeszcze kilka takich serii w tym sezoni Czytaj całość
avatar
Liverpoolczyk
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurde co się z nimi dzieje? Rok temu Suns tak dobrze grali i każdy z niecierpliwością czekał, co Gortat z nimi osiągnie. I co teraz? Gortat gra mega a Suns porażka... Kto wie, może gdyby zespół Czytaj całość
avatar
D-Rose
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Derrick ! Hahaha, ładnie dzisiaj pocykał. Z tego co mi wiadomo to Season-High zrobił. Po raz kolejny Chicago udowadnia że jest jednym z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Konferencji i całej li Czytaj całość
avatar
Pędzel
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Boze... co to za druzyna z Suns? Niech Marcin szybko indywidualnie pracuje na treningach i niech w nastepnym sezonie gra w mocniejszym zespole. Przeciez ich "gry" nie da sie ogladac. Sa cieniut Czytaj całość
avatar
Arcadius
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no niestety zespół gra beznadziejnie, nie pomaga Gortatowi...