Niewątpliwie ten pojedynek zapowiadał się jako hit i tak też zadecydowali włodarze TVP Sport, którzy postanowili pokazać mecz z Gorzowa Wielkopolskiego na antenie telewizji. Jak się okazuje, nie mylili się! Lepszego meczu do promocji koszykówki w tej kolejce nie mogło być.
Już początek rywalizacji pokazał, że będzie to zacięte i wyrównane spotkanie. Pierwsza trafiła Allison Smalley dla gospodyń, szybko odpowiedziała Alexis Rack. Chwilę później do zdobywania punktów dla AZS-u włączyła się Lyndra Weaver, a dla przyjezdnych zaczęły rzucać Rebecca Harris oraz Rachele Fitz. Gorzowianki prowadziły już nawet 21:10 w pierwszej kwarcie, jednak po akcjach wspomnianych trzech podopiecznych Kazimierza Mikołajca ta przewaga szybko malała. Na półtorej minuty prze końcem pierwszej kwarty Harris wyprowadziła ekipę gości na pierwsze prowadzenie, a ostatnie dwie akcje należały do Fitz i to zespół ze Śląska prowadził po ćwiartce meczu.
Po krótkiej przerwie obraz gry nie zmieniał się. Obie ekipy wciąż wymieniały ciosy, oddając skuteczne rzuty. Do gry włączyła się Agnieszka Skobel, która zdobywając dziewięć punktów z rzędu dla swojego zespołu ponownie dała Akademiczkom prowadzenie. Po tych akcjach i kolejnych rzutach Weaver wzrastała przewaga podopiecznych Dariusza Maciejewskiego. Gospodynie ponownie wyszły na kilkupunktowe prowadzenie (44:34), ale po przerwie na żądanie trenera gości ta przewaga ponownie topniała. Celne rzuty z dystansu Magdaleny Skorek oraz Katarzyny Suknarowskiej i po raz kolejny zrobiło się emocjonująco. Ostatecznie na przerwę z dwoma oczkami przewagi schodziły gorzowianki.
Do przerwy oba zespoły grały na bardzo wysokiej skuteczności, co dla wielu było zaskoczeniem. 87 procent (14/16 rzutów) skuteczności gry gorzowianek z półdystansu robiło wrażenie po pierwszych dwudziestu minutach. Niewiele gorzej grały przyjezdne, które miały 76 procent do przerwy (13/17). - Był to dobry mecz, dobra propaganda koszykówki - mówił po meczu Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW-u. - Myślę, że oglądalność tego spotkania wzrastała z minuty na minutę - dodawał Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
Po zmianie stron rywalizacja nabierała tempa. Gorzowianki wciąż grały dobrze w ataku, ale także twardo w obronie, z czego brały się przechwyty Akademiczek. Rybniczanki jednak nie były dłużne swoim rywalkom. W ekipie gości przy zdobyczach punktowych w tym fragmencie pojawiało się przede wszystkim nazwisko Fitz, a pomagała jej Harris, po stronie gospodyń rzucały trzy zawodniczki: Smalley-Skobel-Weaver. Po trzydziestu minutach na tablicy wyświetlał się remis (63:63) i wszystko jakby zaczynało się od nowa.
Po dwóch kolejnych akcjach Harris i wyjściu na prowadzenie zespołu gości wydawało się, że to właśnie ekipa z Rybnika może zakończyć mecz zwycięstwem. Nie pozwoliła jednak na to Skobel, która odpowiedziała niemal identycznie jak Harris, a więc zdobywając dwa oczka i rzucając trójkę. Na dwie minuty przed końcem, przy wyniku 76:77, Fitz zgubiła piłkę pod koszem gorzowianek i to niewątpliwie był kluczowy moment w końcówce. Po tym z dystansu trafiła Smalley, odpowiedziała Harris, jednak kolejne akcje to był popis pomiędzy Smalley i Skobel, które wykończyły rywalki. - Nie byliśmy w stanie obronić kilku kluczowych akcji w decydującym momencie - stwierdził Mikołajec.
Agnieszka Skobel w meczu przeciwko zespołowi z Rybnika zdobyła 31 punktów, jednak godne uwagi jest iż zagrała na stu procentowej skuteczności za trzy (5/5) oraz z linii rzutów osobistych (6/6). O jeden punkt lepsza okazała się Rachele Fitz, która zapisała przy swoim nazwisku 32 oczka, dzięki dokładnym dograniom koleżanek, a także swojej grze pod koszem. - To jej należą się największe gratulacje - oceniła po meczu Agnieszka Kaczmarczyk, kapitan AZS-u, odnosząc się do gry Skobel.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - KK Row Rybnik 85:79 (23:26, 26:21, 14:16, 22:16)
KSSSE AZS: Skobel 31, Weaver 26, Smalley 21, Kaczmarczyk 4, Chaliburda 2, Johnson 1, Trębicka 0.
KK Row: Fitz 32, Harris 18, Dosty 6, Suknarowska 5, Skorek 5, Rack 5, Valentine 4, Radwan 2, Morawiec 2, Rickeviciute 0.