NBA: Rezerwowe Rakiety zgasiły Słońca, 16 punktów Gortata

Aż 57 punktów zdobyli zmiennicy Houston Rockets, którzy poprowadzili zespół z Teksasu do wygranej w Phoenix nad miejscowymi Suns (96:89). Słońca przerwały tym samym serię trzech wygranych z rzędu, a Marcin Gortat zdobył 16 punktów spędzając na parkiecie aż 41 minut.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Najdłuższa seria zwycięstw podopiecznych Alvina Gentry'ego została zatrzymana przez rezerwowych graczy Houston Rockets, którzy rozegrali kapitalną partię w Arizonie. Każdy z nich zdobył co najmniej 10 oczek, w sumie w porównaniu ze zmiennikami Suns wypadli wyjątkowo skutecznie - 57:13.

Jeszcze w czwartej kwarcie gospodarze prowadzili 81:80, lecz w ostatnich sześciu minutach gry trafili z gry zaledwie raz. Faule w ofensywie oraz nieskuteczność wszystkich graczy Phoenix umiejętnie wykorzystały Rakiety, w szeregach których świetnie spisał się były gracz Phoenix Goran Dragić, autor 11 punktów i 11 asyst.

Marcin Gortat spędził na parkiecie aż 41 minut i w tym czasie zdobył 16 punktów i dziewięć zbiórek. Nie było to jednak najlepszy mecz Polaka, który w najważniejszych fragmentach nie wykorzystał dwóch rzutów wolnych, łatwej pozycji do zdobycia punktów oraz popełnił stratę zakończoną punktami Rakiet.

- W związku z tymi wszystkimi niecelnymi rzutami byłem mentalnie zmęczony i nie zebrałem tylu piłek na tablicach ile powinienem. Nie wiem co robiłem przez pierwsze pięć minut, chyba spałem - powiedział Gortat, który zagrał całą drugą połowę.

21 punktów i 10 zbiórek dołożył Channing Frye, a 14 oczek i 13 asyst rozdał Steve Nash. Phoenix z bilansem 11-15 nadal zajmuje 12. miejsce na Zachodzie. Szczególnie słabo wygląda gra Słońc na własnym parkiecie, gdzie notują bilansem 5-7. - To zaczyna być beznadziejne - irytował się po meczu Frye.

***

W najciekawszych spotkaniu czwartku Los Angeles Lakers po dogrywce okazali się lepsi od Boston Celtics, wygrywając 88:87. W ostatniej akcji bohaterem Jeziorowców został Pau Gasol, który równo z końcową syreną zablokował rzut Ray'a Allena. Hiszpan zdobył 25 punktów i miał 14 zbiórek. Dwa oczka więcej zapisał na swoim koncie Kobe Bryant.

- Rzut Allena był oddany w czasie, ale Pau grał do końca i popisał się bardzo ważnym blokiem - powiedział Mike Brown, którego zespół przerwał serię dwóch kolejnych porażek. Celtowie z kolei przerwali passę pięciu triumfów z rzędu.

Niespodziewanej porażki doznali koszykarze Oklahomy City Thudner, którzy nie sprostali Sacramento Kings i przegrali w Kalifornii 101:106. Grzmot popełnił aż 23 straty i spadł na 2. miejsce w ogólnej klasyfikacji w NBA (20-6).

Królowie mimo, że ostatnie 9 punktów zdobyli z linii rzutów wolnych, nie pozwolili dogonić się OKC, w szeregach których 33 oczka wywalczył Russell Westbrook, a na obręczami rządził Serge Ibaka, autor 10 bloków.

22 punkty dla zwycięzców uzbierał Tyreke Evans, a 19 i dziewięć zbiórek dołożył DeMarcus Cousins.

Wyniki:

Boston Celtics - Los Angeles Lakers 87:88 po dogrywce

(R. Allen 22, P. Pierce 18, R. Rondo 14 - K. Bryant 27, P. Gasol 25 (14 zb), A. Bynum 16 (17 zb))

Denver Nuggets - Golden State Warriors 101:109
(A. Afflalo 26, Nene 15, T. Lawson 15 (11 as) - S. Curry 36, K. Thompson 19, D. Wright 15)

Phoenix Suns - Houston Rockets 89:96
(C. Frye 21 (10 zb), M. Gortat 16, S. Nash 14 (13 as) - L. Scola 16, K. Lowry 14, P. Patterson 14)

Sacramento Kings - Oklahoma City Thunder 106:101
(T. Evans 22, D. Cousins 19, M. Thornton 15 - R. Westbrook 33, K. Durant 27, J. Harden 17)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×