Dokonać niemożliwego - zapowiedź meczu Odra Brzeg - Wisła Can-Pack Kraków

W najbliższej XXI kolejce FGE Odrę Brzeg czeka nie lada wyzwanie. We własnej hali zmierzy się ona bowiem z krakowską Wisłą, dla której ten pojedynek będzie jednym z etapów przygotowań od euroligowych zmagań. Czy gospodynie zdołają nawiązać walkę z krajowym potentatem?

Adam Popek
Adam Popek

Nie da się ukryć, że to zadanie będzie arcytrudne do wykonania. Oba kluby pod względem sportowym i organizacyjnym dzieli niemal przepaść, więc jedyne na co zawodniczki Odry mogą liczyć to ambicja oraz wola walki. Jednak w sporcie te aspekty wielokrotnie odgrywały ogromną rolę, dlatego zanim rozpocznie się rywalizacja szans brzeżanek nie można przekreślać. - Wiadomo, że przeciwniczki plasują się zdecydowanie niżej od nas w tabeli, ale to nie powód, by je lekceważyć. Aby wygrać, na pewno będziemy musiały wykazać się zaangażowaniem - dodaje koszykarka Wisły, Joanna Czarnecka.

Na korzyść miejscowych działa fakt, że w poprzedniej serii gier pokonały one INEĘ Poznań, dzięki czemu zmazały plamę po wysokiej porażce z Lotosem Gdynia. Ponadto, zwyciężając wielkopolski team same sobie udowodniły, że mimo licznych kłopotów wcale nie należą do najgorszych. W związku z tym można przypuszczać, iż w konfrontacji z Białą Gwiazdą przynajmniej spróbują jej się przeciwstawić.

Dobrą wiadomością dla wszystkich związanych z drużyną z województwa Opolskiego jest to, że do gry powróciły dwie Amerykanki, które w znacznym stopniu decydują o jej sile. Ebony Ellis i Jessica Starling, bo o nich mowa jeszcze w zeszłym tygodniu wobec zaległości finansowych ze strony pracodawcy odmówiły wyjścia na parkiet i nie wiadomo było kiedy zdecydują się na powrót do swoich obowiązków. - Podjęły strajk w związku z tym, że zalegamy im z wypłatami. Prawdą jest jednak, że nie tylko im, ale i wszystkim pracownikom klubu - mówił wówczas Bolesław Garncarczyk, prezes Odry.

Teraz sytuacja przynajmniej na jakiś czas wydaje się być opanowana, więc trener Vadim Czeczuro najprawdopodobniej będzie miał je do dyspozycji również w środowy wieczór. Warto dodać, że Ukrainiec oprócz tej dwójki bez wątpienia liczy także na swoją rodaczkę, Innę Kochubei. Blisko 30-letnia zawodniczka w obecnej edycji rozgrywek wystąpiła we wszystkich spotkaniach z udziałem swojego zespołu i za każdym razem była jego wyróżniającą się postacią. Zresztą dzięki swojej ambitnej postawie znalazła uznanie w oczach ekspertów i miała okazję wystąpić nawet w rozegranym przed kilkoma dniami Meczu Gwiazd. Dlatego też defensorki przyjezdnych będą musiały mieć na nią uważać.

Tyle, że to akurat dla podopiecznych trenera Jose Ignacio Hernandeza nie powinno być wielkim zmartwieniem. Od dobrych kilku tygodni ciężko pracują one właśnie nad zespołową obroną, więc najbliższe starcie będzie dla nich doskonałą okazją do przetestowania aktualnej formy. - Wraz z początkiem rundy nasza defensywa nie funkcjonowała najlepiej, popełniałyśmy zbyt dużo błędów. Zdając sobie z tego sprawę, od pewnego momentu wraz ze szkoleniowcem położyliśmy większy nacisk na ten element i powoli widać tego pierwsze efekty. To bardzo ważne ponieważ obrona jest niezwykle istotna w koszykówce i notabene dzięki niej w tym sezonie wygrałyśmy już parę trudnych konfrontacji – opisuje Anke DeMondt.

Mistrzynie Polski oprócz lepszej postawy pod własnym koszem powinny się też pozytywnie zaprezentować na połowie przeciwnika. Dzieje się tak dlatego, że powoli przyswajają one nowe warianty rozegrania akcji, a także w końcu mogą liczyć na Erin Phillips, której powrót był długo wyczekiwany. - Erin dla naszego kolektywu znaczy bardzo wiele. Generalnie za każdym razem nie schodzi ona poniżej pewnego poziomu, dzięki czemu z jej strony możemy liczyć na sporą ilość punktów, które okazują się często decydujące dla losów danego meczu - komplementuje swoją koleżankę Milka Bjelica.

Czy Australijka zdoła zagrać na sto procent swoich możliwości? - Obecnie czuję się naprawdę dobrze. Jestem zadowolona przede wszystkim z tego, że po długim okresie przerwy mogę robić to co kocham. Oczywiście moja aktualna dyspozycja na pewno nie jest jeszcze tą optymalną, ale nie jest też źle - optymistycznie dodaje 26-letnia obrończyni.

Jakim wynikiem zakończą się te zmagania? O tym przekonamy się w środę. Początek spotkania o godzinie 18.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×