Kazimierz Mikołajec: Budowla, która udało nam się stworzyć, zaczyna się kruszyć

KK ROW Rybnik ostatnich meczów zdecydowanie nie może zaliczyć do udanych. O ile porażki w Polkowicach czy Gdyni ujmy drużynie nie przynoszą, o tyle wpadka w Poznaniu z INEĄ AZS to już wynik zdecydowanie mocno poniżej oczekiwań, a team ze Śląska ma na swoim koncie cztery kolejne porażki.

W sobotni wieczór rybniczanki miały w końcu wygrać, a sukces miał pomóc w walce o czwarte miejsce na zakończenie rundy zasadniczej. Jako że porażkę poniosła toruńska, a śląski zespół grał z najsłabszą drużyną ligi, szanse na awans do pierwszej czwórki był realny. Jak się jednak okazało, w stolicy Wielkopolski to zawodniczki INEI AZS sprawiły niespodziankę i ograły ROW.

- Przede wszystkim chciałbym po tym meczu pogratulować drużynie INEI AZS drugiego zwycięstwa w sezonie. Zespół ten odniósł go jak najbardziej zasłużenie - podsumował występ swojego zespołu w Poznaniu Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW Rybnik.

Zespół z Rybnika był prawdziwą rewelacją pierwszej części sezonu, gdy w pierwszych czternastu meczach triumfował aż jedenaście razy i plasował się na trzecim miejscu tabeli Ford Germaz Ekstraklasy. Niestety po wznowieniu rozgrywek po przerwie świąteczno-noworocznej zespół zatracił swój błysk, a porażka z INEĄ AZS jest tego najlepszym dowodem, że w drużynie coś się zacięło.

- Cały czas mówiłem, że to, czego dokonaliśmy w pierwszej części sezonu, to trzeba pielęgnować. Żeby utrzymać taką dyspozycję, trzeba ciężko trenować i pracować. Wiadome bowiem było, że druga runda jest zdecydowanie trudniejsza - dodaje Mikołajec. - Budowla, którą udało nam się stworzyć, zaczyna się kruszyć. Wygląda to niestety aktualnie tak, jak wygląda.

Do Poznania udała się całkiem pokaźna grupa fanów rybnickiego zespołu, która dzielnie dopingowała zespół. Ten jednak z parkietu musiał zejść w roli pokonanych. - Chciałbym bardzo przeprosić naszych kibiców, którzy przyjechali za nami do Poznania tyle kilometrów, żeby nas tak doskonale wspierać. Chciałbym w ogóle przeprosić wszystkich naszych sympatyków za tą porażkę - kończy trener KK ROW.

Teraz przed Mikołajcem i jego podopiecznymi trochę czasu wolnego, bowiem kolejny mecz w Ford Germaz Ekstraklasie śląski zespół rozegra dopiero 7 marca. Wtedy to do Rybnika zawitają mistrzynie Polski, drużyna Wisły Can Pack Kraków. Czasu jest zatem dużo, a wszyscy w drużynie z pewnością zrobią wszystko, żeby odnaleźć na decydujące mecze dyspozycję z pierwszej części sezonu.

Komentarze (5)
avatar
zecke
21.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze jest kwestia kogo Orczyk miał do dyspozycji, a kim dysponuje Mikołajec. Trochę różnicy jest. Rybnik dobrze wykorzystał pierwszą rundę. Teraz idzie im gorzej, ale wciąż są wysoko, więc t Czytaj całość
avatar
Michael
20.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Orczyk niech lepiej do Rybnika nie wraca, może jedynie trenować juniorki. Zawiodłem się na nim bo obiecywał nam wszystkim, kibicom, pani prezes i władzom miasta utrzymanie, walke o ósemke. Późn Czytaj całość
avatar
oleslaw
20.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Porównanie trenera Orczyka z TRENEREM Mikołajcem...dejson88 z całym szacunkiem dla Orczyka i Ciebie, wiem że każdy może mieć własne zdanie, ale błagam. Mikołajec to jeden z lepszych trenerów w Czytaj całość
dejson88
20.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
niestety trzeba znaleźć przyczynę i od nowa scementować drużyne trudno mi jednak wierzyć w to że obecny trener jest w stanie to zrobić. Myślę że Orczyk by sobie z tym poradził ale na taką zmian Czytaj całość
avatar
fankoszrybnik
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz