Po osiągnięciu celu, do którego dążył cały życie, zawodnik poczuł się spełniony. Na tyle, że przestało mu zależeć na wynikach sportowych tak bardzo, jak dotychczas.
Kiedy emocje opadły, zupełnie nie wiedziałem, czego mam się spodziewać. Na pewno zmieniła się jedna rzecz. Moja motywacja na pewien czas zniknęła. Musiałem walczyć, aby ją odsyskać i aby znów czerpać radość z gry - mówił "WunderDirk".
To zjawisko w historii sportu jest dość często spotykane. Dirk Nowitzki został MVP Finałów, a w rodzinnym Wurzburgu przygotowano mu iście królewskie powitanie. Nic dziwnego, że zawodnik na jakiś czas przestał myśleć o koszykówce. W pewnym momencie tego sezonu żartował nawet, że klub powinien go zwolnić, a potem twierdził, iż nie zasługuje na nominację do Meczu Gwiazd.
Osiągnąłem już dwa moje główne cele, więc na początku było mi naprawdę trudno. Mistrzostwa Europy przyszły bardzo szybko, miałem tylko około miesiąca odpoczynku od NBA, potrzebowałem jednak więcej czasu na to, żeby się wyciszyć i nacieszyć mistrzostwem. Potrzebowałbym raczej kilku miesięcy, żeby mieć z tego radość, poimprezować i zwolnić tempo - dodał niemiecki skrzydłowy.
W ostatnim czasie Dirk zdaje się jednak wracać tam, gdzie jego miejsce. Na przestrzeni ostatnich 5 spotkań notuje średnio 25 punktu i 9,6 zbiórki.