Obie ekipy już po raz trzeci zmierzyły się ze sobą w bieżącym sezonie. Ostrowianie zostali tym razem zaskoczeni przez rywali. - Zmienili swój styl gry w porównaniu do tego co prezentowali wcześniej. Wyszło to im na dobre, bo grają szybko i fajnie. Już podczas sobotniego półfinału ze Startem Gdynia pokazali bardzo dobrą koszykówkę. Miło było zagrać przeciwko takiej drużynie - mówi Łukasz Olejnik, gracz BM Węgiel Stali.
Przypomnijmy, że mecz zakończył się wygraną Śląska 83:70. - Od początku Śląsk postawił nam wysoko poprzeczkę i narzucił swoje warunki gry i zasłużenie wygrał - mówi 32-letni zawodnik.
Puchar PZKosz był rywalizacją skierowaną dla drużyny pierwszej, drugiej, a także i trzeciej ligi. Do wielkiego finału ostatecznie dotarli dwaj drugoligowcy, którzy w drodze do finału wyeliminowali mocniejsze drużyny. - Można powiedzieć, że my, Śląsk Wrocław i Open Florentyna jesteśmy naprawdę mocnymi zespołami. Personalnie nie odstajemy od pierwszej ligi. Być może też i drugoligowcom bardziej zależało na tych rozgrywkach - mówi środkowy "Stalówki".
Final Four był dobrym sprawdzianem dla ostrowian i wrocławian przed fazą play off, która rozpocznie się za kilka tygodni. Czy koszykarze odczuwali trudy grania dzień po dniu? - Na pewno gdzieś to w nogach jest i wszystko się nakłada. Trzeba być przygotowanym na to, bo tak się będzie grało w play offach - powiedział Olejnik.