Gospodarze mogli jednak rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Po dobrych pierwszych minutach, oddali pole Siarce, ale po serii 15:0 na początku drugiej kwarty wydawało się, że z każdą chwilą poznaniacy będą zwiększać przewagę. Za szybko jednak uwierzyli, że jest już po meczu. Kilka nieprzemyślanych akcji, strat, które goście zamieniali na kontrataki, i w połowie drugiej odsłony znów prowadziła Siarka. W końcówce pierwszej połowy ponownie do głosu doszli miejscowi i po akcjach Djordje Micicia i Żarko Comagicia prowadzili 44:38.
W drugiej połowie walka toczyła się już niemal punkt za punkt i żadna z ekip nie uzyskała większej przewagi. Ostatnie dwie minuty regulaminowego czasu były niezwykle zacięte. Comagić pięknym wsadem doprowadził do wyniku 74:75, ale w odpowiedzi Josh Miller zdecydował się na odważne wejście pod kosz i trafił, mimo że zatrzymać próbowali go dużo wyżsi Damian Kulig i Aleksander Lichodziejewski. Za chwilę osobiste rzucał Marek Piechowicz, ale nie trafił dając tym samym szansę gospodarzom na wyrównanie, co zrobił Micić nie myląc się z linii rzutów wolnych. Serb miał szansę dać zwycięstwo swojej drużynie, ale będąc pod presją dwóch obrońców nie trafił za trzy równo z syreną.
Dogrywka to popis Millera, który trzy razy trafił za trzy. Odpowiedzieli mu Lichodzijewski i Comagić, ale na 18 sekund przed końcem 3 punktami prowadziła Siarka. Piłkę mieli poznaniacy, nie podjęli jednak próby rzutu za trzy - Lichodzijewski wszedł pod kosz i trafił za dwa. Domagał się odgwizdania przewinienia, ale sędziowie byli nieugięci i raczej racja była po ich stronie. Na 0,7 sek. przed końcem gospodarze dostali jednak jeszcze jedną szansę - faulowany Miller trafił pierwszy osobisty, drugiego nie dorzucił do obręczy. Sędziowie odgwizdali błąd, a Milija Bogicević wziął czas. Poznaniacy mieli piłkę z boku, nie potrafili jednak tego wykorzystać i oddać rzutu rozpaczy źle podając piłkę.
Nic dziwnego, że po spotkaniu szkoleniowiec był rozgoryczony. - Połowa mojej drużyny jest już na wakacjach. Niestety, ale tak to się skończy - zapowiedział Bogicević na konferencji prasowej. Czy to oznacza, że w kolejnych meczach więcej minut dostaną młodzieżowcy tym bardziej, że szanse PBG Basket na play-off są iluzoryczne.
- To był trudny mecz, ale jeśli chcemy awansować do play-off to musieliśmy go wygrać. Skoncentrowaliśmy się na wyłączeniu Kuliga i Micicia. Jak widać się nam to udało - przyznał z uśmiechem Nicchaeus Doaks - dwaj wymienieni koszykarze w sumie zdobyli 45 punktów.
W następnej kolejce PBG Basket jedzie do Wrocławia, Siarka Jezioro podejmie Kotwicę Kołobrzeg.
PBG Basket Poznan - Siarka Jezioro Tarnobrzeg 89:91 (16:23, 28:15, 19:22, 14:17, d. 12:14)
PBG Basket: Micic 25, Kulig 20, Comagic 18, Lichodzijewski 10, Parzeński 10, Smorawiński 6, Bartosz 0, Nikolic 0.
Siarka Jezioro: Miller 24, Doaks 18 (10 zb), Karnowski 17, Tiller 15, Piechowicz 13, Wyka 4, Rabka 0, Barycz 0.
Ciekawe spotkanie w Poznaniu - relacja z meczu PBG Basket - Siarka Jezioro Tarnobrzeg
Dogrywki potrzebowali koszykarze Siarki Jeziora Tarnobrzeg, by odnieść zwycięstwo w stolicy Wielkopolski i przedłużyć nadzieje na awans do play-off. Po sobotniej porażce szanse PBG Basket pozostają już tylko matematyczne.
Źródło artykułu: