Rewanż koszalinian? - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - AZS Koszalin

W środę oczy wszystkich kibiców będą skierowane na Wrocław, gdzie może dojść do historycznego wydarzenia. Nie oznacza to jednak, że w stolicy będzie nudno. Wręcz przeciwnie. Ubodzy finansowo, ale charakterni koszykarze AZS-u Politechniki Warszawskiej podejmą walczący o awans do play-off AZS Koszalin. I kto wie, może pokrzyżują im plany...

Przyparta do muru drużyna Andreja Urlepa w poprzedniej kolejce sprawiła niespodziankę. Wygrała u siebie ze Śląskiem Wrocław i tym samym przedłużyła swoje szanse na awans do fazy play-off. Akademicy przerwali też pasmo niepowodzeń - wcześniej przegrali cztery starcia z rzędu. Bolesna była dla nich zwłaszcza porażka w Tarnobrzegu z Siarką Jezioro, która w ten sposób zbliżyła się do teamu z Koszalina.

AZS do ósmej w tabeli Kotwicy Kołobrzeg traci tylko punkt. Przed graczami Urlepa seria meczów z teoretycznie najsłabszymi zespołami w stawce - zaczynają od konfrontacji z AZS Politechniką Warszawską w stolicy, następnie udadzą się do Łodzi na spotkanie z ŁKS-em, a następnie podejmą PBG Basket Poznań. Cel akademików jest jasny - wygrać wszystkie trzy mecze, bo każde potknięcie może ich wiele kosztować.

Wbrew pozorom o to nie będzie tak łatwo. Chociaż beniaminek z Warszawy u siebie spisuje się koszmarnie (tylko dwa zwycięstwa w dwunastu starciach), gorszym bilansem legitymuje się tylko ŁKS, to w żadnym przypadku Inżynierzy tanio skóry nie sprzedają. Koszykarze Mladena Starcevicia walczą od początku do końca, dlatego też wielokrotnie zbierali pochlebne recenzje, niekiedy nawet sprawiali małe niespodzianki. W tabeli Tauron Basket Ligi plasują się jednak na przedostatnim, trzynastym miejscu. Za nimi znalazł się tylko ŁKS.

W szeregach beniaminka zabraknie kontuzjowanych Leszka Karwowskiego i Marcina Kolowcy. To ponownie wymusi zmiany w rotacji, bo u gospodarzy brak rosłego środkowego. To otwiera również furtkę akademikom. Przyjezdni z pewnością będą chcieli wykorzystać przewagę doświadczenia i umiejętności nie tylko na obwodzie, lecz przede wszystkim w strefie podkoszowej. Dotąd drużyna z Koszalina na wyjazdach grała w kratkę, ale przeciwko zespołom z dolnych rejonów zdawała egzamin.

Jak będzie tym razem? Czy Igor Milicić i spółka zrewanżują się za porażkę przed własną publicznością? Czy też walczący o przysłowiową pietruszkę zawodnicy Starcevicia utrą nosa weteranom? Początek spotkania w środę o godz. 18.30.

Komentarze (0)