NBA: Noc dogrywek, popis liderów Lakers

W trzech wtorkowych spotkaniach do rozstrzygnięcia końcowego rezultatu potrzebna była dogrywka. W Memphis doszło aż do dwóch dogrywek, po których triumfowali Los Angeles Lakers 116:111. Kapitalne zawody rozegrali Andrew Bynum (37 pkt i 16 zb) oraz Kobe Bryant (34 pkt).

Kapitalnie spisujące się ostatnio Niedźwiadki (12 wygranych w 15 meczach) nie sprostały rozkręcającym się przed play off Jeziorowcom, choć dzielnie walczyły przez dwie dogrywki. Tego dnia gospodarze nie potrafili znaleźć recepty na duet Andrew Bynum - Kobe Bryant, który rozgrywał świetne zawody. Pierwszy zdobył 37 punktów (rekord sezonu) i zebrał 16 piłek, a Czarna Mamba dołożył 34 oczka, z czego 22 po przerwie.

Spotkanie to było ważne dla układu tabeli na Zachodzie, bowiem Grizzlies niespodziewanie zajmują 4. miejsce i byli blisko Lakers. - Oni są młodzi, groźni i czyhają na nasze miejsce. Musieliśmy je obronić i nam się udało - powiedział Bynum, który wraz z Bryantem zdobyli dla gości ostatnie 10 punktów w meczu.

Niespotykana różnica miała miejsce w rzutach wolnych - Lakers aż 34-krotnie wykonywali ten element (28 trafionych), z kolei Grizzlies ledwo pięć razy stawali na linii osobistych.

W FedEx Forum spotkali się po raz kolejny bracia Gasol - Marc wywalczył dla Niedźwiadków 20 punktów i 11 zbiórek, a Pau dla Lakers 14 oczek i osiem asyst. Starszy z braci jest brany pod uwagę w wielu scenariuszach transferowych i być może do czwartku zmieni klub.

Podwójna radość w Orlando - Magic po dogrywce pokonali Miami Heat w derbach Florydy (104:98), a po meczu lider Magików Dwight Howard przyznał, że chce zostać w drużynie do końca sezonu. To zaskakujące stwierdzenie, zwłaszcza po tym jak na początku rozgrywek Superman zażądał transferu do innego klubu.

- Powiedziałem chłopakom, to co powtarzam od dwóch czy trzech tygodni. Chcę zostać w drużynie do końca sezonu - powiedział Howard, który we wtorek rozegrał kapitalne zawody i zdobył 24 punkty oraz zebrał 25 piłek. 25 oczek dołożył Jameer Nelson, z czego 12 w czwartej kwarcie i dogrywce.

- Jesteśmy na trzecim miejscu na Wschodzie i prezentujemy bardzo dobrą koszykówkę. Nie sądzę żeby miało się to szybko skończyć. Musimy więc wykorzystać szansę i udowodnić niektórym ludziom, że potrafimy wygrywać - dodał Howard, który po raz 40(!) w karierze zanotował mecz z co najmniej 20 pkt i 20 zb.

28 punktów dla pokonanych uzbierał Dwyane Wade, a 23 dołożył Chris Bosh. Żar w pierwszej połowie prowadził różnicą nawet 14 oczek.

Niespodziewanej porażki doznali liderzy Zachodu - Oklahoma City Thunder. Grzmot w końcówce czwartej kwarty prowadził 102:91, lecz ostatecznie poległ 103:104! Pierwszoplanowymi postaciami w szeregach Rakiet, które przegrały sześć z ostatnich siedmiu spotkań, byli Courtney Lee oraz Chandler Parsons, autorzy 21 punktów.

- Nigdy nie jest za późno. Gram w NBA od czterech sezonów i widziałem już wiele szalonych rzeczy - powiedział Lee, który na 15 sekund przed końcową syreną celną trójką ustalił wynik spotkania.

Wyniki:

Orlando Magic - Miami Heat 104:98 po dogrywce

(J. Nelson 25, D. Howard 24 (25 zb), J.J. Redick 17 - D. Wade 28, C. Bosh 23, L. James 19 (11 zb))

Indiana Pacers - Portland Trail Blazers 92:75
(L. Amundson 21, P. George 11, D. Granger 11 - L. Aldridge 17, N. Smith 10, N. Batum 9)

Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 88:96
(A. Jamison 20, A. Gee 16, R. Sessions 16 - J. Bayless 20, A. Bargnani 19, L. Barbosa 17)

Oklahoma City Thunder - Houston Rockets 103:104
(K. Durant 28 (12 zb), R. Westbrook 19, J. Harden 16 - C. Lee 21, C. Parsons 21, L. Scola 18)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 111:116 po 2 dogrywkach
(M. Speights 25, M. Gasol 20 (11 zb), T. Allen 18 - A. Bynum 37 (16 zb), K. Bryant 34, P. Gasol 14)

Dallas Mavericks - Washington Wizards 107:98
(D. Nowitzki 27, J. Terry 24, R. Beaubois 19 - T. Booker 20 (12 zb), J. Wall 18 (10 as), J. Crawford 15)

Denver Nuggets - Atlanta Hawks 118:117 po dogrywce
(Nene 22, T. Lawson 21, D. Gallinari 19 - J. Johnson 34, J. Smith 33 (13 zb), K. Hinrich 22)

Sacramento Kings - Golden State Warriors 89:115
(D. Cousins 19 (12 zb), T. Evans 16, I. Thomas 15 - N. Robinson 17, D. Lee 17, B. Rush 17)

Źródło artykułu: