Żółto-niebiescy we własnej hali pewnie pokonali MKS Skierniewice 88:74. Rywale bijący się o udział w fazie play off mieli niewiele do powiedzenia w tym pojedynku. Po raz ostatni prowadzili w 5 minucie, po trafieniu z dystansu Przemysława Tradeckiego - 19:18.
Miejscowi szybko odzyskali prowadzenie, a główny udział miał w tym trafiający zza linii 6,75 m Marcin Kałowski. Już w drugiej kwarcie przewaga "Stalówki" wzrosła do 18 "oczek".
Po zmianie stron na chwilę nastąpi mały przestój wśród podopiecznych Mikołaja Czaji i zrobiło się tylko 59:52. Faworyt spotkania szybko jednak wrócił do swojej dobrej dyspozycji i zanotował pewną wygraną. Dodajmy, że z powodu skręcenia kostki nie wystąpił Marcin Dymała.
W niedzielnym spotkaniu swoje pierwsze punkty w tym sezonie zdobył Tomasz Cielebąk. Były reprezentant Polski pojawia się coraz częściej na parkiecie. Przypomnijmy, że z powodu kontuzji pauzował przez blisko rok.
- Wynik nas zadowala, bo dzięki temu zwycięstwu zapewniliśmy sobie drugie miejsce na koniec sezonu zasadniczego. Zagraliśmy od początku dużo lepiej niż w meczu kilka dni wcześniej. Mieliśmy pewne przestoje, ale to było wynikiem rotacji zawodników. Jeszcze do końca dobrze wszystkich naszych zagrywek nie zna Tomasz Cielebąk. Z czasem będzie coraz lepiej - powiedział szkoleniowiec BM Węgiel Stali.
BM Węgiel Stal Ostrów - MKS Skierniewice 88:74 (30:21, 21:14, 25:21, 12:18)
Stal: Szawarski 15, Dryjański 14, Kałowski 14, Olejnik 13, Matczak 12, K.Spała 6, Cielebąk 4, Zębski 2, M.Spała 2, Radzik 0.
MKS: Mąkolski 20. Jarosz 16, El-Ward 10, Zieliński 10, Tradecki 8, Lewandowski 4, Żelisławski 3, Krawiec 3.