O cztery punkty - zapowiedź meczu Spójnia Stargard Szczeciński - AZS WSGK Kutno

Przed pierwszoligowymi koszykarzami decydujący tydzień. W najbliższych dniach rozstrzygną się ich dalsze losy. Niewykluczone, że jedna z drużyn potykających się w Stargardzie Szczecińskim rozegra ostatni mecz w sezonie.

Ostatnie rozstrzygnięcia sprawiły, że kilka drużyn walczy ciągle o czołową ósemkę. Wśród nich są gracze ze Stargardu Szczecińskiego i Kutna. Spójnia, jeśli w środę pokona rywala zapewni sobie udział w Play off, a niewiadomą pozostanie jedynie końcowa lokata. Mimo że akademicy tracą punkt do swojego najbliższego rywala to los mają również we własnych rękach. Jeśli w dwóch ostatnich meczach zdobędą komplet punktów to bez względu na inne rozstrzygnięcia także znajdą się w grupie walczącej o mistrzostwo PZKosz. Forma podopiecznych Jarosława Krysiewicza nie zachwyca. Wygrali oni dwa z ostatnich sześciu pojedynków, niezbyt efektownie ogrywając Sportino Inowrocław i Sudety Jelenia Góra. Całkiem niedawno przydarzyła im się jednak druzgocąca klęska w Siedlcach. Jeszcze trudniej ocenić gospodarza środowego meczu. Zespół prowadzony przez Tadeusza Aleksandrowicza w ostatnich tygodniach stał się najbardziej nieprzewidywalny. Wysokie pogromy na własnym parkiecie przeplata wyjazdowymi porażkami. Środowy mecz dla Stargardzian będzie z gatunku tych o wszystko, więc mobilizacji nie powinno zabraknąć w ich szeregach. Również ze względu na przerwanie spekulacji krążących wśród kibiców, którzy twierdzą, że Spójnia chce już w najbliższą niedzielę skończyć sezon, co zapewnia dziewiąta lokata. - W moim pojęciu nie ma nieistotnych spotkań. Jeśli się kocha sport i chce się dobrze uprawiać ten zawód to każdy mecz trzeba próbować wygrać za wszelką cenę. Trzeba mieć stuprocentową determinację. My na wyjazdach niestety często pękamy. Mamy słabsze momenty i drużyna traci 30% ze swojej wartości - analizuje Aleksandrowicz.

AZS Kutno ostatnio pokonał Sportino 68:54, a najlepszym strzelcem beniaminka został kapitan, Grzegorz Małecki, który zdobył dwadzieścia jeden punktów. Stargardzianie grający od kilku spotkań z jednym rozgrywającym przystąpią do środowego meczu bardziej wyczerpani, gdyż derbowy pojedynek z AZS-em Radex Szczecin kosztował ich wiele sił. Spójnia niemal przez cały mecz odrabiała straty, a ostatecznie poległa 75:69. - Jest nam przykro, bo mogliśmy przypieczętować awans do Play off i uradować kibiców - mówi Hubert Pabian powracając do sobotniego starcia. - Każdy mecz dla nas jest teraz o wszystko. Musimy postarać się wygrać te dwa mecze i wejść do Play off - dodaje oceniając obecną sytuację swojego klubu.

W zespole z Kutna roi się od znanych nazwisk. Na czele z Mariuszem Bacikiem, Aleksandrem Perką, czy Dawidem Brękiem. W kończącym się sezonie ten niezły na papierze skład nie pokazał jednak pełni możliwości i dlatego do końca musi walczyć o bezpieczne lokaty. Wystarczy wspomnieć, że najlepszy strzelec AZS-u, Perka, przegrywa rywalizację w indywidualnych statystykach z duetem Adam Parzych, Tomasz Stępień. Oprócz podkoszowego gracza regularnie dwucyfrową liczbę punktów swojej drużynie dostarcza jeszcze Michał Marciniak. Klasę rywala docenia Pabian, lecz jednocześnie dodaje, że najistotniejsza będzie postawa jego ekipy. - Wydaje mi się, że AZS Kutno oraz Polonia Przemyśl mają w swoich składach bardzo dobrych zawodników. Patrzymy jednak na siebie. Na własnym parkiecie radzimy sobie świetnie i na pewno zespół z Kutna nie będzie miał z nami łatwo - przestrzega nasz rozmówca.

Pierwszy mecz między tymi zespołami dostarczył wielu emocji. Spójnia wygrała w Kutnie 68:64 i był to jej jedyny wyjazdowy sukces poza trójką ligowych outsiderów. Wtedy jednak przez trzy kwarty dominowali gospodarze, lecz niesamowita seria Parzycha w ostatnich minutach pozbawiła ich zwycięstwa. Najlepszy snajper Spójni ustanowił swój rekord sezonu zdobywając dwadzieścia cztery oczka. Szesnaście punktów dołożył Stępień. Piętnaście punktów i dziesięć zbiórek miał za to najlepszy, po drugiej stronie, Marciniak. Dobrze zaprezentowali się też wysocy akademików na czele z Bacikiem, lecz w miarę upływu minut zostali powstrzymani przez przeciwników. Czy w środowy wieczór fani, którzy odwiedzą halę w Stargardzie Szczecińskim doświadczą podobnych emocji? Który zespół zapewni sobie spokojną przyszłość? O tym przekonamy się 28 marca. Początek spotkania o godz. 18:00.

Źródło artykułu: