Znicz Basket odniósł trzy kolejne zwycięstwa, po czym musiał uznać wyższość Startu Gdynia. Porażka z liderem uniemożliwiła pruszkowskiej drużynie awans na piątą pozycję, lecz przy odrobinie szczęścia jeszcze jest w stanie dołączyć nawet do pierwszej czwórki. Sam udział w fazie play off to już niewątpliwy sukces zespołu.
Znicz nie zwykł tracić punktów na własnym parkiecie. Dotychczas tylko dwukrotnie zaznali goryczy porażki i z całych sił postarają się utrzymać ten świetny bilans. Teoretycznie nie powinno być to zbyt trudne zadanie, gdyż Wikana Start najsłabiej radzi sobie na wyjazdach spośród wszystkich I-ligowców.
W końcówce sezonu zasadniczego lubelski zespół może już skupić się na rywalizacji w play out, gdyż wyniki w żaden sposób nie wpłyną na układ tabeli. Goście szczególnie słabo prezentują się w 2012 roku - spośród jedenastu meczów na własną korzyść rozstrzygnęli zaledwie trzy.
W grudniu ubiegłego roku Wikana Start pokonał Znicz Basket 70:57. Wśród zwycięzców pierwsze skrzypce grał Michał Aleksandrowicz. Czy również tym razem wychowanek Znicza da się we znaki swojej byłej drużynie? Początek środowego meczu w hali Znicz przy ul. Bohaterów Warszawy 4 o godzinie 19:00.
Gospodarze żądni rewanżu - zapowiedź meczu Znicz Basket Pruszków - Start Lublin
Podopieczni Michała Spychały zdecydowanie lepiej spisują się od środowego przeciwnika, a mimo to ulegli mu w pierwszej rundzie. Zamierzają więc zrehabilitować się za tę wpadkę i umocnić w czołówce tabeli.