ME koszykarzy do lat 20 - Półfinaliści w komplecie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatni dzień rozgrywek grupowych na ryskich parkietach przebiegał niezwykle interesująco. Kalkulacje, oczekiwania na wyniki rywali oraz niesamowite zwroty akcji na parkiecie były na porządku dziennym podczas czwartkowych spotkań. Ostatecznie do najlepszej czwórki turnieju zakwalifikowały się zespoły Litwy, Turcji, Serbii i Hiszpanii.

Z grupy E jako pierwsi awans do półfinałów zapewnili sobie reprezentanci Turcji, którzy po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonali Chorwatów. Pierwsza połowa przebiegała pod znakiem wyrównanej gry a do przerwy koszykarze schodzili z wynikiem remisowym 25:25. Trzecia odsłona to popis tureckich zawodników, wśród których brylował Baris Hersek (19 punktów i 13 zbiórek) oraz Ogun Sevinc (13 punktów, w tym 4 "trójki"). Na 4 minuty przed końcem na tablicy wyników widniał rezultat 62:45 i wydawało się, że emocje w tym meczu dobiegły końca. Nic bardziej mylnego. "Hrvatska" rozpoczęła serię 15 punktów z rzędu doprowadzając do stanu 62:60 na 11 sekund przed końcem gry. Ostatecznie jednak dzięki rzutowi wolnemu Sevinca podopieczni Orhuna Ene przypieczętowali najważniejszą jak do tej pory wygraną.

W meczu o mniejszą stawkę Ukraina nie dała żadnych szans Izraelowi, zdecydowanie wygrywając 84:68. Po dwóch porażkach z rzędu nasi wschodni sąsiedzi potrzebowali zwycięstwa, aby zagrać o miejsca 5-8. W pierwszej połowie dominowali Ukraińcy, lecz nie potrafili wypracować sobie znaczącej przewagi. Dopiero po przerwie zdecydowanie ruszyli do ataku a najjaśniejszym punktem zespołu był Oleksandr Sizov, zdobywca 22 punktów i 11 zbiórek. Izraelczycy tym samym nie wygrali w drugiej rundzie turnieju ani jednego spotkania i zagrają o miejsca 9-12.

Prawdziwym hitem w tej grupie miało być starcie Litwinów z Włochami. Nasi sąsiedzi z północy do awansu potrzebowali co najmniej 4-punktowego zwycięstwa a koszykarze Italii mogli z kolei pozwolić sobie na 3-punktową porażkę. Od samego początku rywalizacji na parkiecie żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalowi nawet na kilka punktów. Włosi prowadzili jeszcze w czwartej kwarcie różnicą 6 punktów, jednak ostateczne słowo należało do zawodników trenera Rimvydasa Samulenasa. Po raz kolejny liderem zespołu był nie kto inny jak Martynas Gecevicius, zdobywca 26 punktów.

W grupie F na pierwszy ogień poszły zespoły Hiszpanii i Rosji. Do przerwy pachniało sensacją, bowiem Rosjanie prowadzeni Aleksieja Shveda prowadzili już 43:24! Jeszcze na 3 minuty przed końcem trzeciej odsłony Hiszpania przegrywała 46:58, lecz niesamowita seria 24:2 (!) zupełnie odwróciła losy spotkania. Jak się później okazało, było to zwycięstwo na miarę awansu do najlepszej czwórki turnieju. Tym samym podopieczni Gustavo Aranzany wciąż mają szansę na powtórzenie wyniku sprzed roku, kiedy to dotarli do wielkiego finału. 18 punktów i 7 zbiórek zapisał na swoim koncie najlepszym wśród Hiszpanów Marc Rubio.

Przed trudnym zadaniem a zarazem ogromną szansą stanęli Łotysze, którzy potykali się w czwartkowy wieczór z głównym faworytem rozgrywek - Serbią. Poprzednie dwa spotkania w wykonaniu gospodarzy turnieju rozpoczynały się od świetnej gry w ofensywie i wysokiego prowadzenia w początkowej fazie gry. Tym razem to koszykarze z Bałkanów narzucili swój rytm gry i po pierwszej kwarcie prowadzili już 22:8. Tego dnia świetnie dysponowany z dystansu był Mladen Jeremic, zdobywca 21 punktów, w tym 5 "trójek". Dzięki tej wygranej podopieczni Slobodana Klipy z pierwszego miejsca awansowali do półfinałów. Z kolei ambitni Łotysze zakończyli drugą fazę mistrzostw z bilansem 2-3 i zagrają jedynie o miejsca 9-12.

Po dwóch porażkach z rzędu przebudzili się Francuzi, którzy pokonali faworyzowaną Czarnogórę 66:62. Jak się później okazało, żadna z drużyn nie zagra w sobotnich półfinałach, mimo że jeszcze kilka dni temu można było sądzić zgoła inaczej. "Trójkolorowi" świetnie rozpoczęli pojedynek prowadząc 19:7 po pierwszej kwarcie. Szczególnie dobrze podopieczni Richarda Billanta spisywali się w defensywie. Mimo tego z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić koszykarze z Bałkanów, wśród których ponownie brylował Vladimir Dasic - 22 punkty i 8 zbiórek. Kiedy zrobiło się 46:40 dla Czarnogórców ocknęli się Francuzi, którzy zdobyli 16 punktów z rzędu bez odpowiedzi rywala. Nerwowa końcówka nie zmieniła już ostatecznego wyniku.

Grupa E

Turcja - Chorwacja 63:60 (B. Hersek 19 - F. Kruslin 16)

Ukraina - Izrael 84:68 (S. Gladyr 23 - G. Mekel 17)

Włochy - Litwa 79:89 (P. Aradori 25 - M. Gecevicius 26)

Grupa F

Hiszpania - Rosja 78:71 (M. Rubio 18 - A. Shved 17, I. Syrovatko 17)

Francja - Czarnogóra 66:62 (L. Vaty 13 - V. Dasic 22)

Serbia - Łotwa 97:70 (M. Jeremic 21 - R. Kuksiks 25)

W sobotnich półfinałach Serbia zmierzy się z Turcją a Litwa podejmie Hiszpanię.

Źródło artykułu: