Piotr Stelmach: Musieliśmy się obudzić

Zielonogórski Zastal wygrał w sobotę we własnej hali z Anwilem Włocławek 75:69. Swój wkład w zwycięstwo niewątpliwie miał Piotr Stelmach, który przez dokładnie 22 minuty i 22 sekundy zdobył 6 punktów i zaliczył 3 zbiórki.

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak

- Ciężki to był mecz i trzeba o tym powiedzieć przede wszystkim. Mimo że Anwil był osłabiony, postawił ciężkie warunki. Na szczęście udało nam się wygrać i to jest najważniejsze. Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, ale jak mówił trener Uvalin, nie tyle było to wejście w mecz, co po prostu byliśmy otwarci. Niektóre minuty są takie, że drużyna przeciwna nie stawia jakichś warunków i wpada kilka rzutów. Nam wpadło, zdobyliśmy parę punktów, wypracowaliśmy przewagę. Niemniej jednak zawsze jest ciężko, kiedy zdobywa się przewagę na początku. Człowiek ma wtedy tendencję do tego, żeby się rozluźnić. Anwil grał swoje od początku do końca. Jak nam przestało wpadać, to zrobił się problem. Wiedzieliśmy, że musimy się obudzić. Zrobiliśmy to w drugiej połowie i dlatego udało nam się wygrać - powiedział po meczu z Anwilem Włocławek Piotr Stelmach.

Zielonogórzanie grają ostatnio niejako falami. Dobre kwarty przeplatają z tymi niezbyt, lub wręcz całkowicie nieudanymi. - Bierze się to chociażby z tego, że zagraliśmy już w tym sezonie 30 spotkań. Gramy co drugi, trzeci dzień. Dużo zawodników gra po 30 minut lub po 20 parę. Zostawia to swoje odbicie na naszej grze. Nie zawsze jest tak, że można wyjść i zagrać rewelacyjne zawody - podkreślił Stelmach.

Po zwycięstwie nad Anwilem Zastal awansował na trzecie miejsce w tabeli pierwszej szóstki Tauron Basket Ligi. - Nawet o tym nie wiedziałem. Szczerze powiedziawszy interesuje mnie tylko kolejny mecz. Trzecia lokata na pewno cieszy, ale nie jest najważniejsza - zakończył skrzydłowy zielonogórzan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×