- Praktycznie już pierwsze spotkanie rozstrzygnęło losy tego dwumeczu. Szkoda, że nie udało się wygrać dla publiczności, która tak doskonale nas wspierała nie tylko podczas tego spotkania, ale i w całym sezonie - powiedział po meczu Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW Rybnik
Rybniczanki chciały udany dla siebie sezon zakończyć wygraną przed własną publicznością. ROW po raz kolejny radzić musiał sobie bez Rachele Fitz oraz Sybil Dosty, ale to nie przeszkadzało w równorzędnej walce z rywalem. W pierwszej połowie meczu wynik niemal cały czas oscylował wokół remisu. Pruszkowianki dopiero w ostatnich minutach zanotowały serię punktową 10:0, co dało jej nieznaczne prowadzenie do szatni.
Po zmianie stron poziom gry mocno się obniżył, a drużyny całymi seriami nie potrafiły zdobyć punktów. Prawdziwe emocje rozpoczęły się dopiero w samej końcówce meczu, kiedy to rybniczanki rozpoczęły znakomity finisz. Od stanu 57:50 dla Lidera, punkty zdobywały już tylko gospodynie. Szybkie i efektowne akcje Rebecci Harris sprawiły, że na 40 sekund przed końcem podopieczne Adam Prabucki prowadziły już tylko punktem. W najważniejszej akcji meczu koszykarki z Mazowsza dwukrotnie zebrały piłkę pod atakowanym koszem i nie dały wydrzeć sobie drugiej wygranej z rąk.
- Cieszę się, że kończymy rozgrywki na wysokim piątym miejscu. Kiedy w połowie grudnia obejmowałem drużynę, była ona na dziesiątej pozycji, zatem progres jest widoczny - skomentował występ swojej drużyny Prabucki. W jego drużynie decydujące ciosy rywalkom zadawała leworęczna skrzydłowa Angelina Williams, która zapisała na swoim koncie 17 punktów.
Ambitna walka do końcowej syreny nie dała wygranej rybniczankom, ale po ostatnim w tym sezonie gwizdku nikt nie krył radości z przebiegu całego sezonu. - Wydaje się, że idziemy w dobrą stronę. Sportowo było dobrze. Drużyna zajęła najwyższe miejsce w historii występów w Ford Germaz Ekstraklasie, wygrała pierwszy mecz w fazie play off, zatem są pozytywy. Szkoda tylko tej porażki, bo kibicom należała się wygrana - ocenił spotkanie Mikołajec.
W sobotnim meczu 15 punktów i 11 zbiórek wywalczyła Mekia Valentine. Swoje minuty nieźle wykorzystały Aldona Morawiec oraz Katarzyna Gawor.
KK ROW Rybnik - Matizol Lider Pruszków 56:57 (16:16, 14:21, 10:9, 16:11)
ROW: Mekia Valentine 15, Rebecca Harris 9, Aldona Morawiec 8, Alexis Rack 8, Katarzyna Gawor 7, Katarzyna Suknarowska 5, Magdalena Radwan 2, Magdalena Skorek 2.
Matizol: Angelina Williams 17, Aleksandra Chomać 10, Laurie Koehn 9, Ugochukwu Oha 6, Natalija Trafimawa 5, Anna Wielebnowska 4, Sydney Colson 3, Paulina Rozwadowska 2, Anna Pietrzak 1, Olivia Tomiałowicz 0.
2:0 i "piątka" dla Lidera - relacja z meczu KK ROW Rybnik - Matizol Lider Pruszków
KK ROW Rybnik miał ciężkie zadanie w walce o piąte miejsce, bowiem do odrobienia z pierwszej potyczki było aż 21 punktów. Z przebiegu meczu było widać, że gospodynie nie będą w stanie odrobić tej straty, ale do końca dzielnie walczyły o wygraną dla swoich kibiców. Ostatecznie, po niezwykle emocjonującej końcówce, przyjezdne okazały się lepsze o punkt.
Źródło artykułu: