Gdynianie w półfinale - relacja z meczu AZS WSGK Polfarmex Kutno - Start Gdynia

AZS WSGK Pofarmex Kutno nie zdołał pokonać we własnej hali Startu Gdynia. Goście już w pierwszych minutach wyszli na prowadzenie i mimo nerwowej końcówki wygrali 72:69.

Trzecie ćwierćfinałowe spotkanie Startu i AZS mogło zadecydować o awansie gdynian do następnej fazy play-off. Zespół z Kutna przegrał dwa mecze na wyjeździe i spotkanie we własnej hali mogło być ich ostatnim w tym sezonie. Lider po sezonie zasadniczym był faworytem w sobotnim spotkaniu i choć AZS zawsze jest groźny we własnej hali, to nie miał wielkich szans na zatrzymanie rozpędzonych gdynian.

Już pierwsze minuty pokazały, że Start chce w trzecim meczu rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść. Gdynianie celnie rzucali zza linii 675 centymetrów, choć ponownie mieli nieco problemów w obronie. Dobrze prezentował się zwłaszcza Mariusz Bacik, na którego celne zagrania nie odpowiadał Tomasz Wojdyła. Z akcji na akcję podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza grali jednak coraz lepiej, a dzięki świetnej dyspozycji Krzysztofa Jakóbczyka po pierwszej kwarcie przegrywali zaledwie jednym punktem.

Oscylujący wokół remisu wynik wpłynął mobilizująco na graczy Startu, którzy zaczęli zwiększać prowadzenie. Duże brawa należą się zwłaszcza młodemu skrzydłowemu, Mateuszowi Kostrzewskiemu, który pokazał swój wielki ofensywny talent. Kiedy przewaga gdynian wynosiła już 8 punktów trener Krysiewicz poprosił o przerwę na żądanie. Krótka rozmowa ze szkoleniowcem pomogła Akademikom, którzy zmniejszyli stratę do gości i po pierwszej połowie przegrywali tylko 30:35.

Kwadrans przerwy lepiej wykorzystał trener Paweł Turkiewicz, bo Start szybko rozpoczął trzecia kwartę i ponownie zwiększył przewagę nad gospodarzami. Mimo dobrej gry Grzegorza Małeckiego AZS nie potrafił zatrzymać gdynian i z minuty na minutę szansa na przedłużenie ćwierćfinałowej serii się oddalała. Akademicy mieli problem zwłaszcza z duetem obwodowych Kostrzewski - Grzegorz Mordzak, który nie bez powodu uznawany jest za jeden z najlepszych w I lidze. Zespół z Kutna walczył wprawdzie ambitnie i do ostatnich sekund, ale musiał on ostatecznie uznać wyższość rywali znad morza.

AZS Kutno - Start Gdynia 69:72 (24:25, 6:10, 15:21, 24:16)

AZS: Małecki 19, Linowski 18, Jakóbczyk 9, Bacik 9, Kalinowski 5, Marciniak 4, Bręk 3, Deja 2.

Start: Mordzak 20, Kostrzewski 17, Śmigielski 11, Andrzejewski 9, Wojdyła 9, Lisewski 6, Malczyk 0, Szpyrka 0.

Źródło artykułu: