- Sokoły zagrały kapitalne zawody - mówi tuż po zakończeniu spotkania rzecznik prasowy Rosy, Michał Wolczyk. Pomimo iż radomianie posiadali dużą zaliczkę z pierwszych spotkań przed własną publicznością, nie potrafili "dobić" przeciwnika.
Nie pomogła świetna dyspozycja Artura Donigiewicza. Autor dwudziestu pięciu punktów nie był w stanie poprowadzić swojej ekipy do zwycięstwa. Gospodarze grali w praktycznie pięcioosobowym składzie, a mimo to nawiązali wyrównaną walkę. Co więcej, wykrzesali na tyle sił, że przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Łańcucianie, wbrew osłabieniu brakiem kilku podstawowych zawodników, w tym kapitana Ireneusza Chromicza, stawili opór. - Nie potrafiliśmy powalczyć na tyle, aby zagrozić rywalom - podkreśla nasz rozmówca.
Kapitalnie zaprezentowali się Tomasz Fortuna i Marcel Wilczek. "Pociągnęli" swoją ekipę do sukcesu, notując razem 39 punktów. Tym samym przedłużyli szanse swojej drużyny na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Kolejne starcie odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.
Sokół Łańcut - Rosa Radom 82:72 (21:12, 15:24, 18:18, 28:18)
Sokół: Fortuna 20, Wilczek 19, Bogdanowicz 12, Klima 12, Balawender 8, Hałas 8, Jeger 3
Rosa: Donigiewicz 25, Nikiel 19, Kardaś 14, Radke 8, Pisarczyk 4, Zalewski 2, Kosiński 0, Podkowiński 0
Sokoły przedłużyły rywalizację - relacja z meczu Sokół Łańcut - Rosa Radom
Radomska Rosa nie wykorzystała zaliczki z pierwszych spotkań we własnej hali i w trzecim meczu pierwszej fazy play-off poległa w starciu z Sokołem Łańcut 72:82. Pomimo iż podopieczni Mariusza Karola starali się "gonić" wynik, w sobotni wieczór nie byli w stanie zakończyć rywalizacji.