MKS Dąbrowa Górnicza może już spokojnie świętować awans do półfinału, który wywalczył w trzech spotkaniach. W Siedlcach Zagłębiacy wygrali oba mecze, ale rywale przed przyjazdem do Dąbrowy Górniczej zapowiadali walkę i słowa dotrzymali. - W pierwszej połowie straciliśmy 40 punktów, jednak pamiętajmy, że SKK to drugi zespół po rundzie zasadniczej. Myślę, że w pierwszej części oba zespoły grały dobrze, skutecznie, jednak to my mieliśmy wyższy procent, dzięki czemu na przerwę schodziliśmy z przewagą 9 punktów. W drugiej połowie zaczęliśmy bardzo dobrze grać w obronie i cały czas utrzymywaliśmy skuteczność - powiedział Wojciech Wieczorek, dąbrowski szkoleniowiec.
Wynik 3:0 jest imponujący, a Zagłębiacy zdołali postawić kropkę nad i bez jednego z kluczowych zawodników. - Bardzo nas cieszy to zwycięstwo, gdyż byliśmy skupieni na tym meczu, nie byliśmy myślami w drugiej rundzie. Zakończyliśmy rywalizację w trzech spotkaniach i to bez Pawła Zmarlaka, który w Siedlcach był najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie. Byliśmy osłabieni na zmianie mieliśmy tylko dwóch wysokich, a przeciwnik aż czterech, ale udało się - cieszył się.
Dąbrowianie przystępowali do rywalizacji w play-offach z mniejszymi szansami niż siedlczanie, MKS nie może bowiem zaliczyć rundy rewanżowej do udanych. Jednak lepsza gra, na miarę awansu do kolejnej rundy play-off, przyszła w odpowiednim momencie. - Byliśmy przygotowani na to, że mecze w Siedlcach będą trudne i właśnie takie były. Udało nam się dwa razy wygrać, zadecydowała dyspozycja dnia. W sezonie zasadniczym graliśmy nierówno, na szczęście te trzy mecze pokazały, że potrafimy grać na wysokim poziomie - podkreślił trener Wojciech Wieczorek.