Rywalizacja słupsko-zielonogórska przypadła do gustu kibicom w całej Polsce. Obydwa spotkania, które do tej pory rozegrano, mogły bardzo się podobać, a dodatkowo kończone były dogrywkami. Sprawia to, że od piątkowego starcia w Słupsku również oczekujemy wielkich emocji.
Czarni dokonali tego, na czym bardzo im zależało - odnieśli chociaż jedno zwycięstwo na terenie rywala, wygrywając drugi mecz 70:64. Teraz rywalizacja przenosi się do Słupska, co stawia "Czarne Pantery" w roli umiarkowanego faworyta do wygrania całej serii. Co do takiego obrotu sprawy wątpliwości nie ma kapitan słupszczan Mantas Cesnauskis.
- Dobrze wiedzieliśmy, że Zastal nie odda łatwo zwycięstwa we własnej hali, a my jechaliśmy tam wygrać dwa razy. Mieliśmy świadomość tego, że zielonogórzanie tworzą zespół z charakterem i nie będzie lekko. Szkoda tego pierwszego spotkania, ale dobrze, że wygraliśmy w drugim i z chociaż jednym zwycięstwem przyjechaliśmy do Słupska. Właśnie tutaj skończymy tę serię - stwierdził dla plk.pl Litwin z polskim paszportem.
Bardzo ważną informacją dla Czarnych jest fakt, iż Stanley Burrell wystąpi w najbliższym pojedynku. Amerykanin, który do tej pory toczył znakomite pojedynki ze swoim vis-a-vis Walterem Hodgem, miał drobne problemy z sercem, ale na szczęście wszystko jest już w porządku.
- Dopadło go krótkotrwałe osłabienie. Ale już wszystko wydaje się być w porządku - powiedział "Głosowi Pomorza" prezes Energi Czarnych Andrzej Twardowski.
Zastal przyjedzie do Słupska z chęcią odzyskania przewagi własnego parkietu. Kluczem do zwycięstwa wydaje się być równa dyspozycja całej drużyny. W drugim spotkaniu tej serii, kiedy Hodge musiał opuścić boisko za piąte przewinienie, gra zielonogórzan kompletnie się posypała, a zawodnicy nie wiedzieli co mają robić na boisku bez charyzmatycznego Portorykańczyka. Jednak drużyna z Winnego Grodu na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej rywalizacji.
- Czeka nas ciężka walka, ale takie są play-offy. Wszyscy wiemy, jak się w Słupsku gra. Nas w drugim spotkaniu nieco poniosło w końcówce, natomiast Czarni zachowali zimne głowy, ale nie składamy jeszcze broni. Ta bitwa jeszcze się nie skończyła! - nawołuje na oficjalnej stronie ligi zawodnik Zastalu, Marcin Sroka .
Smaczku piątkowemu spotkaniu dodaje sytuacja po ostatnim spotkaniu obydwu zespołów, kiedy doszło do mocnej utarczki słownej pomiędzy Dainiusem Adomaitisem a Mihailo Uvalinem. Serb proponował Litwinowi nawet "fight", więc na pewno każdy z nich będzie chciał udowodnić swojemu rywalowi, że jest lepszy.
Początek spotkania w słupskiej Hali Gryfia o godz. 20. Bezpośrednią transmisję telewizyjną przeprowadzi TVP Sport od godz. 19.50.