Katarzynki lubią brąz! - relacja z meczu Energa Toruń - Lotos Gdynia

Toruński sen o powrocie na podium mistrzostw Polski się spełnił. Podopieczne Elmedina Omanicia wykorzystały atut własnego parkietu w drodze po brązowy medal. W piątkowy wieczór w Spożywczaku Katarzynki po raz trzeci w serii pokonały Lotos Gdynia, a to oznaczało, że brązowe medale po rocznej przerwie ponownie trafiły w ręce koszykarek z Grodu Kopernika.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Jak się okazało decydujące spotkanie trzymało w napięciu niemal do końcowy sekund. Pomimo, że na pięć minut do końca meczu Katarzynki prowadziły różnicą piętnastu punktów, fani w toruńskiej hali musieli drżeć do końca. Na ich szczęście pewnie próbę nerwów na linii rzutów wolnych trzykrotnie wytrzymała Weronika Idczak, dając upragnione zwycięstwo i medal Enerdze.

Od pierwszych minut meczu widać było wielką nerwowość po obu stronach. Najlepiej na parkiecie czuła się Bridgette Mitchell, która zyskała sobie uznanie w oczach trenera Elmedina Omanicia. Amerykańska skrzydłowa szybko odwdzięczyła się szkoleniowcowi i już po pierwszej kwarcie miała na swoim koncie 9 oczek.

W drugiej ćwiartce gospodynie kontynuowały swoją dobrą grę i do szatni na przerwę schodziły prowadząc różnicą aż dwunastu punktów. Ten jednak, kto myślał, że jest już po meczu, był w głębokim błędzie. Gdynianki wyszły na drugą pozycję niezwykle zmotywowane, a efektem tego był run... 12:0 w pierwszych czterech minutach drugiej połowy i na tablicy wyników pojawił się remis.

W tym momencie sygnał do ataku dała Jazmine Sepulveda, która swoje pierwsze punkty wywalczyła dopiero w... 26 minucie meczu. To przełamanie jednej z liderek Energi było kluczowe dla losów meczu. Koszykarka z Puerto Rico w ciągu czternastu minutach wywalczyła 16 oczek walnie przyczyniając się do sukcesu swojego zespołu.

To właśnie po jednej z jej udanych akcji Energa prowadziła już w czwartej kwarcie 70:55. Wtedy losy meczu starała się jednak odmienić Constance Jinks, która w krótkim czasie zdobyła kilka punktów z rzędu. Gdy wydawało się, że Lotos jest jeszcze w stanie wrócić do gry, Jinks popełniła stratę, a seria rzutów wolnych Idczak dała zwycięstwo i brązowe medale Katarzynkom.

Energa zatem powróciła na podium mistrzostw Polski w wielkim stylu. Warto bowiem przypomnieć, że z Lotosem Katarzynki walczyły bez Jeleny Maksimovic. Pod nieobecność serbskiej środkowej swój czas znakomicie wykorzystała Julie Page, w opinii wielu najlepsza koszykarka Energi w całej serii z Lotosem. W piątek Brytyjka wywalczyła 20 punktów i 10 zbiórek.

Dla Lotosu każdy sezon bez medalu, jest sezonem straconym i nieudanym. Trudno zatem dziwić się smutkowi, bowiem gdynianki po serii tłustych sezonów, po raz drugi z rzędu kończą rozgrywki bez żadnego medalu na swoim koncie.

Energa Toruń - Lotos Gdynia 77:67 (16:12, 24:16, 12:22, 25:17)

Energa: Julie Page 20, Bridgette Mitchell 17, Jazmine Sepulveda 16, Weronika Idczak 10, Leah Metcalf 5, Emilia Tłumak 5, Adeola Wylie 4.

Lotos: Constance Jinks 17, Jolene Anderson 13, Aneika Henry 13, Geraldine Robert 12, Natalia Plumbi 8, Magdalena Kaczmarska 2, Adrijana Knezevic 2, Małgorzata Misiuk 0.

stan rywalizacji: 3:1 dla Energi Toruń, koszykarki z Torunia wywalczyły brązowe medale mistrzostw Polski!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×