Mistrz bezbłędny w domu - relacja z meczu Asseco Prokom - Zastal

Asseco Prokom Gdynia wciąż bezbłędny na własnym parkiecie. Obrońcy trofeum w drugim meczu półfinałowym gładko uporali się z zielonogórskim Zastalem i są już o krok od awansu do finału Tauron Basket Ligi.

By nie powtórzył się scenariusz z pierwszego meczu gdynianie zrobili wszystko. W pierwszej połowie obrońcy tytułu wypadli znakomicie, ich rzuty dopadały celu tak często, że zielonogórzanie nie mieli szans, by dotrzymać kroku Asseco Prokomowi. Do przerwy podopieczni Andrzeja Adamka uzbierali aż 58 punktów, praktycznie już wtedy pieczętując drugie zwycięstwo nad Zastalem.

Zespół z Winnego Grodu został przedziurawiony. Koszykarze Mihailo Uvalina nie potrafił wymusić na przeciwniku błędów, dzięki czemu żółto-niebiescy przez długi czas byli nieskazitelni w ofensywie. Gdyby tego było mało, nie udało się powtórzyć wyczynu z meczu otwarcia, kiedy to Zastal po fatalnej pierwszej partii, w kolejnej zdołał odeprzeć napór przeciwnika i zmniejszyć dystans. Tym razem w drugiej kwarcie szanse na korzystny rezultat zostały pogrzebane, a równorzędną walkę nowicjusz w gronie półfinalistów toczył dopiero od drugiej połowy.

To akurat spora zasługa gdynian. Asseco Prokom mógł wznieść się jeszcze wyżej, być może nawet zdemolować rywala, ale w drugiej połowie okazał się łaskawy. W ich poczynaniach widać było większe rozluźnienie, toteż sporo prób zdobycia punktów było nieudanych. Swojej szansy na wyraźne zmniejszenie dystansu zielonogórzanie nie wykorzystali - mimo całkiem niezłej postawy w ataku w pierwszych minutach, później dopadła ich niemoc, której przełamanie zajęło trzy minuty (wcześniej Zastal dopisał trzy oczka, ale z rzutów osobistych).

W zaistniałych okolicznościach ostatnia odsłona była zwykłą formalnością. O żadnej niespodziance nie mogło być już mowy, bo dystans dzielący obie drużyny był ogromny. Spotkanie było wyjątkowo jednostronne, w efekcie oczekiwano tylko ostatniej syreny. Bo emocje skończyły się już na samym początku.

Tym razem duży wkład w zwycięstwo mistrzów Polski - i co najistotniejsze, przełożyło się to na gładki triumf - miał Donatas Motiejunas. Litwin był bardzo aktywny, trafiał na solidnej skuteczności, ale i tak na ustach wszystkich znalazł się
Jerel Blassingame. Amerykański rozgrywający zdobył 12 punktów, miał 14 (!) asyst i zebrał 7 piłek, co złożyło się na 32 oczka evaluation.

Zastal w drugim starciu nie został zdominowany w strefie podkoszowej, ale był zdecydowanie mniej efektywny, a szybkie ciosy gdynian pozbawiły wszelkich złudzeń zielonogórzan, którzy o wygraną w tej półfinałowej serii spróbują się pokusić na własnym parkiecie, gdzie będzie im zdecydowanie łatwiej. Asseco Prokom w tym sezonie Tauron Basket Ligi przegrywał bowiem tylko na wyjazdach.

Asseco Prokom Gdynia - Zastal Zielona Góra 88:67 (28:15, 30:19, 17:22, 13:11)

Asseco Prokom: D. Motiejunas 21, F. Dmitriew 13, J. Blassingame 12 (14 as), A. Hrycaniuk 11, P. Frasunkiewicz 8, A. Łapeta 7, M. Kuebler 6, Ł. Seweryn 3, P. Szczotka 3, Q. Day 2, M. Ponitka 2.

Zastal: W. Hodge 26, T. Mobley 12, K. Archibeque 9 (12 zb), U. Mirković 7, M. Flieger 7, K. Chanas 3, P. Stelmach 3, M. Chodkiewicz 0, R. Rajewicz 0, M. Sroka 0.

Stan rywalizacji: 2:0 dla Asseco Prokomu Gdynia

Źródło artykułu: