Znów odrobią straty? - zapowiedź meczu Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec

Turów Zgorzelec wygrał pierwszy mecz półfinałowy z Treflem Sopot na parkiecie przeciwnika i w tej chwili znajduje się w zdecydowanie lepszej sytuacji. W środowy wieczór w Ergo Arenie pojedynek numer dwa, który jest kluczowy dla losów tej rywalizacji.

Koszykarze Trefla Sopot przeżywają zapewne swoiste deja vu, ponieważ w ćwierćfinale ich rywalizacja ze Śląskiem Wrocław rozpoczęła się niemal identycznie. Sopocianie wyszli na parkiet mało skoncentrowani, co momentalnie wykorzystali zgorzelczanie. Trzeba przyznać, że pierwsza połowa to prawdziwy popis gry graczy Jacka Winnickiego, którzy aż dziewięciokrotnie celnie przymierzyli z dystansu. W świetnej dyspozycji znajdował się Daniel Kickert, który zdobył aż 17 punktów!

- Przegraliśmy ten mecz już w pierwszej połowie. Była bardzo duża przewaga rywali i nie zdążyliśmy jej odrobić. Chcieliśmy odrobić wszystkie stracone punkty, bardzo powoli to robiliśmy, ale w końcówce rywale wykorzystywali rzuty wolne i nie było szansy tego zrobić - twierdzi Adam Waczyński, zawodnik Trefla Sopot.

Sopocianie kompletnie zmienili swoją grę w drugiej połowie, ambitnie walcząc o odrobienie strat. Udało im się nawet doprowadzić do remisu, ale w końcówce lepsi okazali się zgorzelczanie, którzy wykazali się większym wyrachowaniem.

- Dla nas jest to pierwszy wygrany mecz z Treflem i jest duża radość w zespole. Mamy przewagę 1:0, więc nawet przegrywając kolejny mecz mamy szansę skończyć to u nas, tak jak z Anwilem. Patrzymy jednak od meczu do meczu i ważne jest to, co wydarzyło się w drugiej połowie - mówi z kolei Konrad Wysocki, kapitan PGE Turowa Zgorzelec.

W obozie sopocian panuje przed drugim spotkaniem z pewnością bojowa atmosfera. Gracze Karlisa Muiznieksa doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie mogą przegrać pojedynku numer dwa w tej serii. Jeśli jednak zgorzelczanie znów okażą się lepsi, to wydaje się, że sopocianie już by się nie podnieśli.

- Jest dopiero 1:0. Ze Śląskiem też przegrywaliśmy i przeszliśmy całą serię, dlatego nie załamujemy się i wyjdziemy w środę na parkiet by walczyć o zwycięstwo. To jest półfinał mistrzostw Polski i na każdym meczu trzeba się skupić tak samo dobrze by przejść tę serię. Gramy do trzech zwycięstw i wszystko jest jeszcze sprawą otwartą - zapowiada Waczyński.

Środowy mecz rozpocznie się o godzinie 18 w hali Ergo Arena. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja TVP Sport.

Komentarze (1)
luksin
9.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
turow to nie slask dlatego nie przewiduje innego scenariusza niz wygranej turowa...winnicki znow bedzie rotowal i ustali bardzo duza intensywnosc gry...trefl ma bardzo mocnych zawodnikow ale ma Czytaj całość