Lakers wypuścili zwycięstwo z rąk!

Jeszcze na dwie minuty przed końcem spotkania Los Angeles Lakers prowadzili 75:68, lecz ostatnie dziewięć punktów zdobyła Oklahoma City Thunder, która pokonała Jeziorowców i w półfinale Zachodu prowadzi już 2:0.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Świetna akcja Andrewa Bynuma zakończona lewym hakiem dawała LA Lakers prowadzenie 75:68 na dwie minuty przed końcową syreną i ogromne szanse na wyrównanie stanu rywalizacji, zwłaszcza, że Grzmot notował słabą drugą połowę.

Scott Brooks poprosił o przerwę, a po niej punktowali już tylko gospodarze. Dwa razy z gry trafił James Harden a najważniejsze punkty zdobywał Kevin Durant, który z 22 oczkami okazał się najlepszym strzelcem zespołu.

- Oni nigdy nie zrezygnują. Takiego czegoś nie ma w ich DNA - cieszył się Brooks. - Jeżeli byśmy się podłamali w końcówce, przegralibyśmy i trzeba byłoby jechać do Los Angeles z remisem 1:1 - dodał.

Goście w ostatnich sześciu posiadaniach nie potrafili zdobyć choćby punktu - Kobe Bryant popełnił stratę i nie trafił za trzy, podobnie jak Steve Blake, który w poprzednim meczu miał 5/6 w tym elemencie.

Statystycy szybko policzyli, że Lakers odpadali w 17 z 19 serii, kiedy przegrywali 0:2. Z kolei Thunder wygrali wszystkie serie prowadząc 2:0.

Mecz numer trzy w piątek w Los Angeles.

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 77:75 (21:22, 27:23, 12:18, 17:12)

(K. Durant 22, R. Westbrook 15, J. Harden 13 - K. Bryant 20, A. Bynum 20, P. Gasol 14 (11 zb))

Stan rywalizacji: 2:0 dla Oklahomy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×