Gospodarze dopiero w końcówce trzeciej kwarty odskoczyli Jezirowcom, którzy tego dnia mogli liczyć na świetnie dysponowanego Kobe Bryanta. Z niesamowitą energią grał Russell Westbrook a dwie zabójcze trójki na początku ostatniej kwarty dołożył Kevin Durant. Grzmot szybko odskoczył na bezpieczną odległość i już nie pozwolił się dogonić.
Westbrook wywalczył 28 punktów, a Durant dołożył 25 oczek. 17 pkt z ławki był autorstwa Jamesa Hardena. W szeregach Lakers znów zabrakło wsparcia dla Bryanta. Co prawda Pau Gasol zanotował double-double (14 pkt i 16 zb), lecz gorzej niż zwykle spisał się Andrew Bynum, który miał problemy z faulami i zdobył tylko 10 punktów oraz zebrał ledwo cztery piłki.
Fatalnie spisała się ławka gości. Zaledwie pięć punktów zmienników Lakers to wynik nie wymagający żadnego komentarza zwłaszcza, że rezerwowi OKC zdobyli ich aż 35!
Bolączką Lakers były również zbiórki - zespół posiadający dwóch wysokiej klasy podkoszowych (Gasol, Bynum) przegrał walkę w tym elemencie 35:51. Co więcej, Jeziorowcy mieli tylko trzy zbiórki na atakowanej tablicy, podczas gdy Oklahoma aż 14!
Thunder po raz drugi z rzędu awansowali do finału konferencji, co nie zdarzyło się tej drużynie od końcówki lat 70 ubiegłego stulecia. Wówczas Seattle Supersonics (poprzednik OKC) przeżywali swoje najlepsze lata w historii, zdobywając mistrzostwo NBA w 1979 roku.
Grzmot po drodze do finału pokonał Mavericks i Lakers - zespoły, które wyeliminowały ekipę Scotta Brooksa w ostatnich dwóch sezonach. Za każdym razem pogromcy OKC zdobywali mistrzowski pierścień. Czy w tym roku trafi on w ręce Duranta i spółki?
Początek finałowej rywalizacji na Zachodzie w niedzielę, w San Antonio.
Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 106:90 (26:21, 28:30, 29:26, 23:13)
(R. Westbrook 28, K. Durant 25 (10 zb), J. Harden 17 - K. Bryant 42, P. Gasol 14 (16 zb), M. World Peace 11)
Stan rywalizacji: 4:1 dla Oklahomy
Na wstepie pozdrowki dlTeraz na temat... OKC ma juz to cos czego braklo w poprzednich latach. Doswiadczenie. To nie jest juz zespol mlodych palacych sie pod stawka meczu zapalencow tylko dojrzaly team. Durant ma psychike mistrza. Westbrook to jedyny "wariat" w zespole. Harden gra jak weteran co podkreslaja expreci TNT i nie tylko.
Te "mlokosy" wlasnie odprawily z kwitkiem mistrzow NBA z Dallas a chwile pozniej Lakers z wybitnym Kobe z wybornej formie i najlepsza 2ka frontmen w lidze. Tu nie ma przypadku. Teraz czeka nas San Antonio , ktore nigdy w swej historii nie gralo tak "widowiskowej" koszykowki. Sa piekielnie skuteczni i wyrachowani. Niewatpliwie sa faworytem tej serii bo to niezwykle niewygodny rywal dla OKC. Ale w tej serii moze zdarzyc sie wszystko. Licze na wspaniale mecze i niech wygra lepszy. PS. Drobna uwaga do padre... fajnie ze kibicujesz Spurs , ale po co od razu napinac sie i nazywac Duranta patykiem ? Uwierz mi ze sily mu nie brakuje , a dzieki swej budowie jest szybszy i zwinniejszy od wieeelu nizszych graczy. Na hamburgera sam wyskocz jak masz ochote... Nasmiewasz sie z Perka? Spoko , to co on dawal Bostonowi a teraz daje OKC jest nie ocenione , i nie widoczne dla statystyk na ktore zerkasz po meczu. Moze nie jest specjalnie elokwetny ale to swietny center od brudnej roboty. Z jednej strony strofujesz Pruchina ze nazywa Was drewniakami , a sam siejesz juz napinke na OKC. Pewnie ze strachu o wynik ? :) No nic do niedzieli troche czasu wiec bez specjalnych emocji przesledze walke na wschodzie... pozdro Czytaj całość