El. ME: Zabójcza dobitka Koc! - relacja z meczu Polska - Serbia

Martyna Koc bohaterką polskiej kadry koszykarek! To właśnie podkoszowa biało-czerwonych zdobyła najważniejsze punkty w meczu. Trafiając równo z końcową syreną, zapewniła wygraną naszej reprezentacji.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Biało-czerwone przegrywały w drugiej połowie różnicą nawet 13 punktów. Potrafiły się jednak odrodzić i zespołową grą zapewniły sobie niezwykle ważny triumf. Katem Serbek okazała się być Martyna Koc, autorka kluczowych punktów. - Nie czuję się bohaterką - przyznała skromnie po meczu. - Na wynik pracuje cała drużyna, bo koszykówka to sport zespołowy.

Początek meczu nie zapowiadał jednak takiego happy endu, bowiem na parkiecie panował chaos, który bezlitośnie wykorzystywały Serbki. Polki miały ogromne problemy z agresywną defensywą rywalek, a dzięki fenomenalnej skuteczności Any Dabovic, już w piątej minucie było 15:5 dla ekipy z Bałkanów.

W polskiej drużynie skutecznie zaczęły grać Agnieszka Szott-Hejmej oraz Weronika Idczak, ale przewaga rywalek nie topniała. Straty udało się odrobić dopiero na przełomie pierwszej i drugiej kwarty, kiedy to biało-czerwone zanotowały serię punktową 10:0 i objęły pierwsze w tym meczu prowadzenie 30:28.

Trener rywalek Marina Maljkovic szybko powróciła jednak do podstawowych koszykarek i Serbia szybko zaczęła uciekać Polkom. Nie do zatrzymania była Dabovic i głównie dzięki niej na przerwę do szatni nasze reprezentantki schodziły z dziewięciopunktową stratą.

Po zmianie stron wynik otworzyła Dabovic, dla której był to szósty kolejny rzut z gry (przy stuprocentowej skuteczności), a Serbia po chwili objęła największe prowadzenie w meczu, które wynosiło 13 oczek. Ambitne Polki robiły, co mogły, żeby zbliżyć się do rywalek, a dobrą metodą okazała się szybka gra z kontry Agnieszki Skobel. W połączeniu ze znacznie lepszą defensywą efekt był taki, że w 28 minucie był już remis 55:55. Dobre humory popsuła jednak po raz kolejny Dabovic, która tym razem trafiła zza linii 6,75.

Gdy w 32 minucie punkty zdobyła Magdalena Losi, biało-czerwone objęły prowadzenie 64:63 i powróciły nadzieje na cenny sukces. Od tego momentu obie drużyny zaczęły jednak grać bardzo nerwowo, czego efektem były "pudła" z dogodnych pozycji, nawet spod samego kosza.

Pierwsze nerwy opanowały koszykarki Winnickiego, które odskoczyły na 71:65. Za wygraną nie chciała dać jednak najskuteczniejsza zawodniczka meczu Ana Dabovic, która na minutę do końca zmniejszyła straty do zaledwie dwóch punktów. Polki w samej końcówce popełniły trzy straty, a do remisu na pięć sekund przed końcem doprowadziła Jelena Maksimovic.

Ostatnie słowo należało jednak do Polek. Co prawda indywidualna akcja Agnieszki Skobel punktów nie przyniosła, ale piłkę pod samym koszem zebrała Koc, a jej skuteczna dobitka spowodowała szał radości w polskiej kadrze.

- To dla nas bardzo ważna wygrana, która przybliża nasz zespół do realizacji celu. Wszyscy cieszymy się, bo pokazałyśmy charakter i wygrałyśmy
- dodała Koc, autorka 16 punktów.

Po stronie serbskiej brylowała Ana Dabovic, która mecz zakończyła z dorobkiem 27 punktów. To jednak nie wystarczyło na pokonanie bardziej zespołowej reprezentacji Polski.

Polska - Serbia 76:74 (20:28, 20:21, 17:11, 19:14)

Polska: Weronika Idczak 17, Martyna Koc 16, Agnieszka Szott-Hejmej 14, Agnieszka Skobel 13, Joanna Walich 5, Agnieszka Majewska 5, Agnieszka Makowska 4, Magdalena Losi 2, Izabela Piekarska 0, Aleksandra Chomać 0.

Serbia:
Ana Dabovic 27, Nevena Jovanovic 9, Jelena Maksimovic 8, Tamara Radocaj 7, Ivanka Matic 5, Milica Dabovic 5, Marina Mandic 5, Sara Krnic 3, Maja Skoric 2, Kristina Baltic 1, Nevana Saponjic 0, Milica Ivanovic 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×