- Nie chcę nawet myśleć o tym, że mógłbym opuścić Włocławek. Jestem bardzo mocno związany z waszym miastem, chociaż myślę, że mogę zacząć nazywać je naszym. Naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym mógł grać gdzieś indziej poza Anwilem, choć sytuacja z koszykarzami jest taka, że nie zawsze gramy tam, gdzie chcemy - mówił jeszcze kilka tygodni temu Seid Hajrić, środkowy Anwilu Włocławek, zapytany o swoją przyszłość.
Dzisiaj 29-letni zawodnik nie musi już się o nic martwić. Włodarze Anwilu Włocławek w porozumieniu z trenerem Dainiusem Adomaitisem uzgodnili, że pozostawienie polskiego środkowego w składzie to sprawa absolutnie priorytetowa i przedstawili koszykarzowi aż trzyletni kontrakt, który ten oczywiście podpisał.
- Cieszę się, że rozpoczynamy budowę składu od koszykarza tak lojalnego wobec klubu, jak Seid. Przez cały okres, gdy występował w Anwilu konsekwentnie pracował na swoją markę i teraz może być jednym z kluczowych zawodników w drużynie. Cenię jego oddanie klubowi oraz fakt, że jest uniwersalnym graczem podkoszowym z powodzeniem radzącym sobie na pozycjach centra i silnego skrzydłowego - skomentował parafowanie umowy z Hajriciem litewski szkoleniowiec włocławskiego klubu.
Poprzedni sezon był dla 29-latka piątym w barwach Anwilu, dla którego rozegrał aż 119 spotkań. Na Kujawy po raz pierwszy przyjechał gdy miał 21 lat i wówczas sprowadzany był jako zawodnik bardziej na pozycję numer cztery, który z powodzeniem może występować również jako niski skrzydłowy. "Carter Bałkanów" - taką ksywkę nosił Hajrić, gdy opuszczał ekipę Kemoplastu Alpos Sentjur dla włocławskiego Anwilu.
Polski (paszport otrzymał w roku 2010) podkoszowiec spędził we Włocławku trzy lata (2004-2007), po czym odszedł do Polpaku Świecie, lecz na krótko. Jeszcze w połowie rozgrywek 2007/2008 podjął decyzję o przenosinach do Bosnii Sarajewo, w której grał również w kolejnych dwóch sezonach. Na początku roku 2011 wrócił do Włocławka i będzie w nim grał do czerwca 2015 roku.
Tuż po zakończeniu sezonu Hajrić przeszedł zabieg zespolenia zerwanego więzadła i niedawno zakończył proces rehabilitacji. W nowym, trzyletnim kontrakcie znalazł się zapis zabezpieczający interesy klubu w przypadku kolejnych kłopotów zdrowotnych zawodnika. Jednocześnie klub będzie mógł rozwiązać umowę po każdym z sezonów.
- Najważniejsze dla mnie jest to, że trener chce mnie w drużynie. Mam dobry kontakt z klubem, ale nigdy nie zdecydowałbym się podpisać kontraktu, gdybym wiedział, że trener może być z tego niezadowolony - powiedział Hajrić.
Anwil: Trzyletni kontrakt dla Hajricia
Jeszcze nie tak dawno Seid Hajrić mówił, że nie wyobraża sobie opuszczenia Anwilu Włocławek. W środę marzenia środkowego spełniły się, bowiem koszykarz podpisał trzyletni kontrakt z klubem.
Źródło artykułu: