W Bydgoszczy już dawno opadły emocje po niespodziewanym triumfie w barażach w Ostrowie i awansie do I ligi. Potem do ciężkiej pracy przystąpili klubowi działacze. Przez ostatni miesiąc usilnie starali się o środki na finansowanie beniaminka rozgrywek. Przypomnijmy, że ostatnio suma gwarantująca skuteczną walkę o ligowy byt zamykała się w graniach 650 tysięcy złotych.
- Jeszcze nie mamy zamkniętego budżetu - oświadczył krótko w rozmowie z SportoweFakty.pl członek zarządu Jacek Borkowski. - Ciągle pracujemy nad jego powiększeniem. Mogę tylko powiedzieć, że w przyszłym tygodniu chcemy jednak oficjalnie zaprezentować nasz zespół przed sezonem 2012/13.
Kto więc będzie nowym nabytkiem "Asty"? Tego szefowie bydgoskiego klubu zdradzić nie chcieli. W internecie pojawiły się doniesienie o zainteresowaniu Arturem Gliszczyńskim i Pawłem Bachem ze Startu Gdynia. Pojawiły się też sugestie odnośnie byłego rozgrywającego Jarosławem Kalinowskim.
Kalinowski i Gliszczyński grali już w czerwono-czarnych barwach przed kilkoma laty. Borkowski szybko jednak ucina takie kwestie. - Różne ostatnie spekulacje odnośnie naszego składu nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. Można więc je traktować jako zwykłe plotki. Nie chcemy wcześniej podawać nazwisk, gdyż wszystko ma zostać ogłoszone oficjalnie na spotkaniu z dziennikarzami - podsumował Borkowski.
Nie ulega wątpliwości, że celem Franz Astorii będzie spokojne utrzymanie się na I-ligowych parkietach. Przypomnijmy, że poprzednia przygoda z zapleczem Tauron Basket Ligi zakończyła się spadkiem do II ligi.