Te bowiem wykazały się ogromną wolą walki i determinacją w dążeniu do wygranej. Mimo iż Montenegro personalnie dysponowało silniejszym składem, a w trakcie rywalizacji zdołało odrobić z nawiązką piętnastopunktową stratę, to jednak ostatecznie schodziło z parkietu pokonane. - Patrząc na zespół muszę stwierdzić, że trener Winnicki nie ma lekko. Podobnie jak ja w ubiegłym roku ze względu na problemy kadrowe nie może skorzystać z wielu koszykarek. Jednakże obecny team bardzo dobrze radzi sobie w defensywie. W ataku zaś, przynajmniej mówiąc o minionej potyczce miał miejsce pewien zastój, który mógł drogo kosztować, ale coach w porę zareagował i ustawił strefę, która wybiła przeciwnika z rytmu. Ogólnie widać, że dziewczyny mają charakter i tworzą monolit. Nikt w zasadzie się jakoś wielce nie wyróżnia - ocenia Maciejewski.
Wedle jego opinii brak wyraźnych gwiazd wcale nie jest ujmą, bo okazuje się, że również zawodniczki z krajowej ekstraklasy potrafią z powodzeniem bić się o triumfy. A co ciekawe, wiele z nich nie występuje nawet w ściśle topowych klubach FGE. - One mają jeden wspólny cel i tym zyskują. Trzymam kciuki, by rzeczywiście udało im się wyjść z grupy, bo wtedy korzyści odniesie cały polski basket. Jest to ważna impreza i wszyscy powinniśmy się zjednoczyć we wspieraniu drużyny, ponieważ świat stoi przed nią otworem - uważa aktualny trener AZS-u Gorzów.
Aby szansa została wykorzystana kadrowiczki muszą w środę odprawić z kwitkiem Serbię, co nie będzie należało do łatwych zadań. - Szkoda, że nie zwyciężyliśmy Czarnogórzanek trochę większą ilością punktów, bo wtedy sytuacja byłaby znacznie łatwiejsza jeśli chodzi o tabelę. Niemniej nie ma sensu za dużo myśleć. Trzeba wygrać w Belgradzie i koniec.
Jak zatem potoczą się wydarzenia w najbliższej przyszłości? - Ja w swojej karierze miałem okazję mierzyć się z ekipami z Bałkanów i wiem, że na ich terenie jest ciężko o korzystny rezultat. Wiele zależy od tego jak wytrzymamy fizycznie. Życzę Polkom z całych sił sukcesu, ale trzeba mieć też świadomość, iż misja może się nie powieść - obiektywnie kończy Maciejewski.
Dariusz Maciejewski: Trzymam kciuki za awans, wtedy skorzysta cały polski basket
W sobotę biało-czerwone po zaciętym meczu pokonały faworyzowaną Czarnogórę 53:50. Z trybun spotkanie to śledził eks-selekcjoner Dariusz Maciejewski, który był pełen podziwu dla charakteru dziewczyn.