Kamil Łączyński przeszedł badania lekarskie w Treflu Sopot i wszystko wskazywało na to, że w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy tego klubu. Jednakże nie wszystko poszło po myśli zawodnika.
Trefl Sopot zrezygnował ostatecznie z usług Kamila Łączyńskiego, decydując się na innego zawodnika. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że kluczowe zdanie w tej kwestii miał nowy trener Trefla Sopot - Żan Tabak.
- Kamil Łączyński jest na pewno dobrym, młodym polskim zawodnikiem, który po przejściach z kontuzjami, pokazał w zeszłym sezonie, że może sobie z powodzeniem radzić na poziomie ekstraklasy. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że nie jesteśmy zainteresowani w jakikolwiek sposób pozyskaniem tego gracza - twierdzi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
W poprzednim sezonie Kamil Łączyński był zawodnikiem AZS-u Koszalin, w którym rozegrał 38 spotkań, z czego większość jako gracz pierwszej piątki. Zdobywał średnio przez 19 minut gry 5 punktów i 4,2 asysty.
Skibniewski to zawodnik nie pasujący do koncepcji Tabaka.