Znów końcówka zadecyduje o losach meczu? Wiecko Zastal Zielona Góra - Stal Stalowa Wola (zapowiedź)

Koszykarze Wiecko Zastalu Zielona Góra w spotkaniu XIX kolejki I ligi, przed własną publicznością sprawdzą swoje siły z ekipą Stali Stalowa Wola. Zdecydowanym faworytem tego spotkania są zielonogórzanie, którzy w dwóch ostatnich kolejkach musieli sporo się napracować, aby odnieść zwycięstwa z niżej notowanymi rywalami. Czy dla podopiecznych Tadeusza Aleksandrowicza podobnie wymagającym rywalem, jak MKKS i Tarnovia, okaże się popularna Stalówka?

Do pierwszego spotkania pomiędzy "Stalówką", a Wiecko Zastalem w obecnym sezonie doszło 10 października. Wtedy to w meczu rozegranym w ramach IV kolejki lepsi okazali się zielonogórzanie, którzy pokonali ekipę Stali 76:55. W konfrontacji tej, zielonogórską drużynę do zwycięstwa poprowadzili Tomasz Briegmann (9 punktów i 12 zbiórek) oraz Paweł Kowalczuk (11 punktów i 9 zbiórek). Z kolei w teamie ze Stalowej Woli najlepsze zawody rozegrał Rafał Partyka (11 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty).

Zespół Stali już od kilku ostatnich sezonów pierwszoligowych rozgrywek uznawany jest za solidnego ligowca, który jest w stanie pokrzyżować plany nawet najsilniejszym drużynom w lidze. Jednak w tegorocznych rozgrywkach podopieczni Leszka Kaczmarskiego raczej nie potwierdzają tej opinii. Słynni "Stalowcy" w pierwszej rundzie w pokonanym polu pozostawili tylko jedną ekipę z czołówki tabeli. Mowa tu o zwycięstwie stalowowolan nad Sokołowem Zniczem Jarosław (73:68). Po 18 rozegranych kolejkach Stal zajmuje dopiero 10 lokatę w tabeli i wcale nie jest pewne to, czy sympatycy basketu ze Stalowej Woli w tym roku zmagań będą mogli emocjonować się meczami w rundzie play-off.

W ostatniej serii gier Stal sprawdziła swoje siły z zespołem rezerw Prokomu Trefla Sopot, z którym ostatecznie wygrała 91:83. W potyczce tej szkoleniowiec podkarpackiego teamu mógł skorzystać z usług zaledwie siedmiu zawodników. I właśnie Stalówka składem w tak nielicznej sile gra praktycznie od początku bieżącego sezonu. Na chwilę obecną w kadrze zespołu z Podkarpacia znajduje się tylko siedem nazwisk rutynowanych graczy (Lisewski, Pydych, Prawica, Szczepaniak, Partyka, Nikiel i Jarecki). Do tego grona koszykarzy można byłoby jeszcze wliczyć Roberta Grzyba, ale gracz ten nie występuje we wszystkich spotkaniach swojej drużyny, a jak już gra, to bardzo niewiele (średnio 7,8 minut w meczu). Skład stalowowolskiej ekipy uzupełnia pięciu młodzieżowców, którzy podobnie jak wyżej wspomniany Grzyb, nie mają większego wkładu w rezultaty Stali.

Liderem zespołu prowadzonego przez trenera Kaczmarskiego jest Adam Lisewski, który uznawany jest za jednego z najwszechstronniejszych koszykarzy na zapleczu ekstraklasy. Popularny "Lisek" w każdym spotkaniu notuje średnio 8,6 punktów i 3,5 asyst. Do tego wyróżnia się też w grze podkoszowej (średnio 7,5 zbiórki i 2 bloki na mecz).

W środowym spotkaniu wystąpi dobrze znany zielonogórskiej publiczności Michał Nikiel, który reprezentował barwy Zastalu w sezonie 2005/2006. Ten mierzący 205 cm center Stali na pewno będzie chciał wypaść jak najlepiej w konfrontacji przeciwko swoim byłym kolegom z drużyny.

Ekipa Wiecko Zastalu Zielona Góra w obecnym roku zmagań nie ma sobie równych. Wygrywa mecz za mecz, na swoim koncie ma już 18 zwycięstw, nie odnotowując przy tym żadnej porażki. Z takimi wynikami zielonogórzanie oczywiście samotnie prowadzą w ligowej "drabince", mając już czteropunktową przewagę nad drugim Sportino Inowrocław. Jednak, jak wszyscy dobrze wiemy każda passa musi się kiedyś skończyć. - Oby jak najpóźniej, nasza zwycięska seria miał swój koniec. Ale kiedyś zapewne nie damy rady. Analizowałem najbliższe mecze. Wyszło mi, że nie powinniśmy ponieść porażki do 20 spotkania - mówi Tadeusz Aleksandrowicz, szkoleniowiec zielonogórzan.

Mimo tego, iż zielonogórscy koszykarze do dwóch swoich ostatnich meczów przystępowali w roli zdecydowanego faworyta, niespodziewanie musieli wylać sporo potu, aby pokonać teoretycznie słabszych rywali. "Zastalowcy" dopiero w ostatnich sekundach konfrontacji z MKKS-em Rybnik zapewnili sobie końcowy triumf. Ostatecznie wygrali z rybniczanami 75:71. - Za szybko chcieliśmy zwyciężyć. Naprzeciwko mojej drużyny stanął dość szybki niewysoki zespół i ta wymiana ciosów nam bardzo długo szkodziła. Każdą drużynę trzeba szanować i do każdego rywala trzeba jednak przygotowywać się mentalnie - powiedział po tym spotkaniu Aleksandrowicz.

Ekipa Wiecko Zastalu po ciężkiej przeprawie w Rybniku wyjechała do Tarnowa Podgórnego, aby zmierzyć się z tamtejszą Tarnovią. Zespół z Wielkopolski, podobnie, jak MKKS okazał się bardzo wymagającym przeciwnikiem dla zielonogórzan. - Co ja mogę powiedzieć o naszej grze? Graliśmy tak, jak zawsze, skoncentrowaliśmy się bardziej na obronie. Myślę, że właśnie ta defensywa przyniosła nam końcowy sukces - przyznał Jarosław Kalinowski, rozgrywający Zastalu.

Z pewnością faworytem środowej potyczki jest ekipa Wiecko Zastalu, której zwycięstwa w ostatnich meczach nie przychodzą już tak łatwo, jak na początku sezonu. Gracze Stali na pewno pamiętają jeszcze porażkę z zielonogórzanami w pierwszej rundzie i do Zielonej Góry jadą z zamiarami sprawienia niespodzianki.

Spotkanie rozpocznie się w środę, 16 stycznia o godzinie 18.00 w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Prof. Szafrana. Ceny biletów: ulgowy ? 8 zł, normalny - 16 zł.

Źródło artykułu: