BM Slam Stal wygrała kolejne sparingowe spotkanie

Udany występ na własnym parkiecie zaliczyła w środowy wieczór ekipa BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Podopieczni Mikołaja Czaji podejmowali WKK Wrocław.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

W okresie przedsezonowych sparingów, debiutując przed własną publicznością, gospodarze po zaciętym pojedynku uporali się z drużyną WKK Wrocław. BM SLAM Stal Ostrów Wielkopolski do zwycięstwa poprowadzili Wojciech Żurawski i Marcin Kałowski. Ostrowianie nie polegli tym samym w żadnym z dotychczasowych spotkań sparingowych.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy po 2 minutach prowadzili już 7:0. Przyjezdni, po kiepskim początku, zaczęli trafiać rzuty z gry i zniwelowali straty do trzech punktów. Koszykarze BM Slam Stali od początku grali bardzo konsekwentnie, opierając się głównie na wyuczonych schematach.

W połowie 1. kwarty na parkiecie pojawili się Marcin Kałowski i Łukasz Olejnik. Ten drugi zaznaczył swoją obecność celnymi rzutami osobistymi. W ekipie przyjezdnych gra nadal nie układała się tak, jakby chciał tego ich trener Paweł Turkiewicz. Punkty zdobywał głównie Artur Grygiel. Po pierwszych 10. minutach ostrowianie prowadzili już 24 do 13.

Drugą kwartę od dwóch bardzo dobrych akcji w obronie rozpoczął Marcin Dymała. Po chwili, na parkiecie znów pojawili się Mirosław Łopatka i Jan Grzeliński, a po ich wejściu goście wrócili do gry. Drużyna z Ostrowa w ciągu 5 minut zdobyła tylko dwa "oczka". Wyraźnie widać było, ze obie ekipy postawiły przede wszystkim na twardą obronę. Na parkiecie brylował Grzeliński, rozgrywający WKK zdobył 5 punktów z rzędu, zmniejszając tym samym przewagę rywali. Po 20 minutach gospodarze prowadzili jednak nadal, 35:29.

Przyjezdni z Wrocławia rozpoczęli trzecią odsłonę od celnych rzutów z dystansu, natomiast piłka rzucana przez koszykarzy BM Slam Stali wyraźnie nie chciała znaleźć drogi do środka obręczy. Gracze WKK zaliczyli "run" 7:0 i objęli pierwsze prowadzenie w meczu - 36:35. Zły na grę swoich podopiecznych, Mikołaj Czaja zmuszony był poprosić o przerwę.

Gospodarze odzyskali prowadzenie na blisko 4 minuty przed końcem trzeciej kwarty, głównie dzięki indywidualnym popisom poszczególnych zawodników. Zespół WKK Wrocław bronił bardzo agresywnie, co skutkowało dużą ilością fauli. Ostrowianie stawali więc często na linii rzutów wolnych, a to równoważyło się z powiększaniem przewagi. W końcówce za trzy trafił jeszcze Kałowski, ale rywale szybko odpowiedzieli tym samym. Żółto-niebiescy przeważali i mimo wszystko wygrywali 51:44. Ostrej walki na parkiecie nie brakowało.

W ciągu ostatnich 10 minut zespół WKK praktycznie cały czas krył na całym placu, szczególnie bardzo dobrze zacieśniając na swojej połowie. Gospodarze mieli spore problemy z przeprowadzeniem składnej akcji. Na całe szczęście dla sympatyków ostrowskiej koszykówki w ostatniej odsłonie meczu  obudził się Marcin Kałowski. Popularny "Kałoś" trafił aż 3-krotnie za 3! Zwycięstwo BM Slam przypieczętował Wojciech Żurawski, który popisał się akcją 2+1, po świetnej asyście Krzysztofa Chmielarza. Przyjezdni próbowali jeszcze odrobić straty, ale ostatecznie to gospodarze byli górą. Mecz zakończył się wynikiem 70:60.

Warto zaznaczyć, że w ostrowskim zespole z powodu przeziębienia nie wystąpił Marek Szumełda-Krzycki.

BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - WKK Wrocław 70:60 (24:13, 11:16, 16:15, 19:16)

Stal: Żurawski 14, Kałowski 14 (4), Kaczmarzyk 10 (1), Dymała 9 (1), Dryjański 9, Olejnik 6, Zębski 5, Sierański 2, Chmielarz 1, Spała 0.

WKK: B.Diduszko 15, Grygiel 12, Grzeliński 11, Bochno 7, Płatek 5, Leńczuk 3, Trojan 3, Łopatka 2, Sęk 1, Nowakowski 1, Wadowski 0, Bojko 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×