Naszym celem było ściągnąć wychowanków - rozmowa z Maciejem Milanem, trenerem koszykarzy Polonii Przemyśl

Polonia Przemyśl zajęła trzecie miejsce w Mistrzostwach Podkarpacia. Zespół z Przemyśla pokazał się z bardzo dobrej strony i wydaje się, że w rozgrywkach ligowych będzie silną ekipą.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Kamil Górniak: Jak pan oceni te Mistrzostwa Podkarpacia, w których zajęliście trzecią lokatę?

Maciej Milan: Na pewno pożyteczny sprawdzian dla nas. Jedyny mankament był taki, że w sobotę musieliśmy grać właściwie mecz po meczu. Mieliśmy właściwie 3 godziny odpoczynku. To miało wpływa na postawę zespołu. Z AZS Rzeszów kontrolowaliśmy przebieg gry. Z kolei z Sokołem Łańcut mecz mógł się podobać. Do połowy trzeciej kwarty było dobrze, potem chłopcom zabrakło sił. W potyczce z MOSiR Krosno było sporo walki, praktycznie szalę na naszą korzyść przechyliliśmy w końcówce spotkania. Zabrakło nam jednak skuteczności.

Było sporo nerwów i emocji w końcówce meczu o najniższy stopień podium.

- Zgadza się. Chcieliśmy po porażce z Sokołem odbudować się i pojechać do domu ze zwycięstwem. Udało się i cieszymy się z tego.

Ten turniej to taki dobry sprawdzian przed ligą.

- Na pewno tak. Zabrakło nam na Bartka Bala, który ostatnio grał bardzo dobrze i nie przyjechał z nami w ogóle Tomek Przewrocki, który narzeka na rwę kulszową. Myślę, że niebawem powinienem dysponować pełnym składem. Optymistycznie patrzę na sezon.

Polonia dysponuje dość ciekawym składem jak na I ligę.

- Naszym celem było ściągnąć wychowanków. 80 proc. graczy to zawodnicy z Przemyśla. Ci gracze szkolili się u nas, potem grali w innych klubach, lecz teraz wrócili. Patrzymy też na koszty. Ci zawodnicy mieszkają u siebie i te koszty są mniejsze. Poza tym cieszymy się, że są koszykarze stąd, przychodzą kibice, którzy oglądają swoich znajomych, kolegów czy rodziny. Oby więcej takich klubów było.

Jest grupa zawodników, którzy otarła się nawet o ekstraklasę.

- Tak. Mamy kilku doświadczonych graczy. Mamy taką mieszankę. Oni mają wiedzę i nie do końca muszą dominować na parkiecie, ale uczą młodych koszykarzy. To na pewno jest z korzyścią dla jednych i dla drugich.

Długo Polonii nie było w rozgrywkach na takim szczeblu.

- To nasz drugi sezon w pierwszej lidze. W poprzednim byliśmy beniaminkiem i było trochę nauki. Dopiero w sierpniu uzyskaliśmy dziką kartę i ciężko było zmontować zespół taki, jaki byśmy chcieli. Teraz mieliśmy już sporo czasu i mamy ciekawą drużynę. Będziemy walczyć o każde zwycięstwo. Damy z siebie wszystko w każdym meczu. Zapraszamy kibiców na nasze spotkania ligowe, gdyż będą one na pewno atrakcyjne.

Jakie cele sobie stawiacie na nadchodzący sezon?

- Nie zakładamy sobie celów. Chcemy wygrać jak najwięcej pojedynków i chcemy grać jak najlepiej. Wynik przyjdzie sam.

Podkarpacka koszykówka zaczyna się chyba powoli odradzać, bo ostatni okres nie był najlepszy.

- To jest problemem. Wszystko rozchodzi się o pieniądze. Na Podkarpaciu ciężko jest pozyskać jakiś wielkich sponsorów. Bazujemy na tym co mamy. Myślę, że nie szukamy na tą chwilę awansu. Pierwsza liga w tym sezonie będzie ciekawa i wyrównana. Jest kilka ciekawych ekip. Czekamy na rozpoczęcie rozgrywek.

W Przemyślu jest chyba głód tego sportu na wysokim poziomie. Teraz w ekstraklasie piłkarzy ręcznych jest Czuwaj, ale kibice mają chyba większy apetyt.

- Kibice byli przyzwyczajeni, gdyż w ekstraklasie byli piłkarze ręczni, koszykarze. W tej chwili Czuwaj jest w ekstraklasie szczypiorniaka. Polonia gra w koszykówce w pierwszej lidze. To na dzień dzisiejszy jest bardzo dobrą promocją miasta. Myślę, że dla fanów to też jest gratka i mogą oglądać ciekawe widowiska sportowe.

A czy miasto Przemyśl wspiera sport, koszykówkę?

- Bez udziału miasta i przede wszystkim prezydenta byłoby ciężko cokolwiek zbudować. My swoją grą chcemy się za to odwdzięczyć. Myślę, że miasto jest zadowolone z tego, że ma zespół w tej klasie rozgrywkowej i że jest mocno promowane.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×