- Myślę, że będzie to dobrze zbilansowany zespół, w którym zaistnieje możliwość gry pod kosz, czego brakowało nam w poprzednim sezonach. W postaci Wojciecha Żurawskiego mamy wreszcie klasycznego centra. Kiedy gra będzie się na nim skupiać, a było to widoczne już w ostatnich meczach, po odrzuceniu na obwód, nasi strzelcy dadzą o sobie znać. Myślę, że siłą tej drużyny będzie fakt, że potrafimy grać zarówno pod koszem, jak i na zewnątrz. To przynosić będzie wymierne korzyści - odpowiedział zapytany o potencjał i siłę swojej drużyny, trener Mikołaj Czaja.
Do drużyny BM SLAM Stali Ostrów Wielkopolski dołączyło tego lata dwóch nowych, utalentowanych rozgrywających: Krzysztof Chmielarz i Marek Szumełda-Krzycki. Ten pierwszy w Ostrowie grał już w przeszłości, ostatni sezon spędził natomiast w Pogoni Prudnik, gdzie zdobywał średnio 8,6 punktu i 3,1 asysty.
Szkoleniowiec ocenił również i te transfery. - Rozgrywających jest zawsze trudniej wkomponować w zespół, niż na przykład Wojtka (Żurawskiego przyp. PP), który jest zawodnikiem podkoszowym. Taki koszykarz ma określoną rolę na placu gry. "Jedynka" na boisku musi myśleć za całą piątkę, plus przyjmować myśli i założenia trenera, dlatego jest mu ciężej scalić się z drużyną. To powoduje, że ten proces jest zdecydowanie dłuższy. Pierwsze spotkania pokazały, że w obu nowych rozgrywających drzemie spory potencjał. Naszą rolą będzie, żeby ten potencjał w 100 procentach wykorzystać.
"Stalówka" zadebiutuje w tym sezonie na I-ligowych parkietach. Nie znaczy to jednak, że będą przysłowiowymi "chłopcami do bicia". W Ostrowie nie dopuszcza się nawet myśli o spadku do niższej ligi.