Karol Wasiek: Jaka była strategia budowy składu AZS Koszalin? W składzie jest tylko trzech zawodników zagranicznych, reszta to Polacy. W poprzednich sezonach te proporcje były znacznie inne.
Marcin Kozak: Strategię budowy składu wyznaczał budżet. Rozpoczęliśmy budowę składu od zawodników polskich. Wiadomo, że przepisy w polskiej lidze jakby to regulują, bo dwóch zawodników z naszej kraju musi cały czas przebywać na parkiecie, więc istotnym elementem było to, żeby polscy gracze reprezentowali odpowiedni poziom, który pozwoli osiągnąć cel. Początkowo czyniliśmy starania, żeby zatrzymać zawodników z zeszłego sezonu - Callistusa Eziukwu, Marcina Dutkiewicza, Piotra Pamułę. Niestety jeżeli chodzi o tych dwóch ostatnich to nie byliśmy w stanie złożyć dla nich atrakcyjnej oferty finansowej. Jeżeli chodzi o Callistusa to ten kontrakt został podpisany, ale gracz nie stawił się w wyznaczonym terminie w Polsce. Doszliśmy, więc szybko do porozumienia z Darrelem Harrisem. Trener Cizmić chciał mieć któregoś z kadrowiczów w swoim składzie. Udało się pozyskać aż trzech, co jest dużym sukcesem.
Czy ten zespół jest tańszy w porównaniu z poprzednim sezonem?
- Budżet mamy porównywalny do poprzedniego sezonu, więc skład również jest porównywalny.
Jak wyglądały przygotowania zespołu do nowego sezonu?
- Przygotowania zaczęliśmy już 1 sierpnia. Niestety bez zawodników, którzy przebywali na kadrze. Oceniam jednak ten sezon przygotowawczy w miarę pozytywny, chociaż był trudny. Uniknęliśmy poważniejszych kontuzji. Pod znakiem zapytania stoi dyspozycja Igora Milicicia, który wciąż rehabilituje się pod zabiegu kolana, który przeszedł po zakończeniu poprzedniego sezonu.
Skąd wziął się pomysł na zatrudnienie trenera Teo Cizmicia?
- Z Teo Cizmiciem pierwszy raz rozmawiałem przy okazji zmiany trenera w poprzednim sezonie. Natomiast troszkę baliśmy się wtedy nowego nazwiska. Sytuacja była dosyć gorąca i napięta wokół klubu. W momencie kiedy pojawiła się kandydatura trenera Urlepa no to z oczywistych względów postawiliśmy na sprawdzone nazwisko. Szybko z trenerem Urlepem doszliśmy do porozumienia. Z kolei trener Cizmić udowodnił w rozmowach z klubem, że był na bieżąco z wydarzeniami w polskiej lidze. Śledził polską ligę, był świetnie zorientowany. Po zrobieniu analizy uznaliśmy, że warto na niego postawić. Miał świetne osiągnięcia jako zawodnik. Jako trener zdobywał doświadczenia w najlepszych klubach europejskich klubach. Dodatkowo zaważyły też referencje od naszego kapitana, który utwierdziły nas w tym, że to może być dobry kierunek. Jak na razie bardzo dobrze nam się współpracuje. Trener jest profesjonalistą, bardzo szanuje nasze możliwości budżetowe oraz organizacyjne. Zweryfikują go wyniki, my jako klub dołożymy wszelkich starań, żeby trenerowi i drużynie zapewnić jak najlepsze warunki do osiągnięcia tego wyniku.
Była chęć dalszej współpracy z trenerem Urlepem?
- Nie doszło do konkretnych rozmów, ponieważ trener Urlep liczył na inną ofertę z Europy, i tak naprawdę nie był zainteresowany rozmowami. Tak dał nam do zrozumienia.
Na papierze skład AZS Koszalin wygląda naprawdę bardzo solidnie. Jakie są więc cele tej nowej drużyny?
- Celem minimum drużyny jest awans do pierwszej szóstki.
Kto w takim razie będzie najgroźniejszym rywalem AZS Koszalin w walce o pierwszą szóstkę?
- W tej chwili ciężko powiedzieć, bo większość drużyn została zbudowana na ostatnią chwilę. Pierwsze kilka kolejek wyznaczy trend. Patrząc przez pryzmat marek i zawodników, jakich znaleźli się w poszczególnych klubach no to faworytami tradycyjnie są Trefl Sopot, Asseco Prokom Gdynia. Wydaję mi się, że będzie siedem drużyn, które mają cele takie jak my i na pewno będą się biły o tę pierwszą szóstkę. Ciężko jest w tym momencie jednoznacznie wskazać takiego 100% faworyta do tytułu.