Passa trwa - relacja z meczu BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Franz Astoria Bydgoszcz

Faworyci nie zawiedli i po ciężkim meczu odprawili przyjezdnych z Bydgoszczy. Mowa o zespole Stali Ostrów, który z trzema zwycięstwami na koncie nadal utrzymuje się na ligowym szczycie.

Mecz dwoma skutecznymi akcjami rozpoczął Marcin Dymała. Gospodarze z Ostrowa od początku dominowali na parkiecie i rozdawali przysłowiowe karty. Drużyna Astorii pierwsze punkty zdobyła dopiero trzy minuty po pierwszym gwizdku. Stal bardzo dobrze radziła sobie z obroną przyjezdnych i nie pozwalała na wiele w ataku. W pewnym momencie gospodarze zebrali nawet trzykrotnie piłkę w ofensywie. Dwie trójki trafił Marcin Kałowski, a jeszcze jedną, po pięknym podaniu Krzysztofa Chmielarza, dorzucił Mateusz Zębski. Przyjezdni z Bydgoszczy zdobyli kilka punktów w końcówce, ale to "Stalówka" zasłużenie prowadziła po 10. minutach gry - 27:14.

Drugą odsłonę dobrze rozpoczęli goście. Miejscowi nie dali się jednak wybić z rytmu i zdobyli kolejne 8 punktów z rzędu. Astoria postanowiła zagrać ostrym pressingiem, co przyniosło skutki w postacie paru zmarnowanych akcji rywali. Ostatecznie, to Stal nadał prowadziła i nic nie zapowiadało większych problemów, które ... jednak nastąpiły. Po dwóch kwartach Piotr Robak miał na swoim koncie 13 punktów.

Po zmianie stron gospodarze nie byli tym samym zespołem. Astoria zdobyła 8 punktów po szybkich kontrach, a w szeregi "Stalówki" wdarł się chaos. Trener Mikołaj Czaja zareagował, ale i to nie pomogło. Goście kontynuowali swoją serię punktową, notując aż 13 "oczek" z rzędu. Na tablicy, ku zdziwieniu kibiców, widniał wynik w okolicach remisu. Przyjezdni z Bydgoszczy w połowie 3. kwarty objęli pierwsze prowadzenie w meczu 44:43! Niemoc Stali przełamał Łukasz Olejnik, który w całym spotkaniu skompletował 22 punkty i zebrał 6 piłek. Później jeszcze skuteczną akcją popisał się Wojciech Szawarski. Lider I ligowej tabeli przycisnął w obronie, dzięki czemu Astoria zwolniła i przestała zdobywać punkty. Na koniec 3. odsłony świetną akcją coast-to-coast (od kosza do kosza, przyp.red) popisał się Wojciech Żurawski.

-Po zmianie stron, pojawiło się rozprężenie. Moim zdaniem podeszliśmy trochę za bardzo lekceważąco do tej drugiej połowy i pozwoliliśmy zespołowi z Bydgoszczy wrócić do gry. Jest to ewidentnie nasza wina. Ważne jednak, że się podnieśliśmy i znów pokazaliśmy charakter. Mimo wzlotów i upadków, jesteśmy w stanie się podnieść - skomentował na gorąco Marek Szumełda-Krzycki.

W decydującej kwarcie przez pierwsze 2 minuty nikt nie potrafił trafić do kosza. Sygnał do ataku swoim znów dał Olejnik. Popularny "Olej" zanotował jeszcze akcję 2+1 i wywindował swoją drużynę na 12-punktowe prowadzenie. Z powodu 4 fauli na koncie, trener był zmuszony zdjąć z boiska Żurawskiego. Asotria kryła pressingiem na całym placu, ale "Stalówka" potrafiła dzielić się piłką, nie popełniając przy tym wielu niepotrzebnych strat. O końcowym wyniku spotkania zadecydowała chłodna głowa i celne rzuty wolne w decydujących momentach tej wyrównanej niedzielnej batalii.

W spotkaniu z powodu kontuzji nie wystąpił Jakub Dryjański, przez co Stal była bardzo osłabiona pod koszem. Mimo to reszta klubowych kolegów "Dryji" nie zawiodła i potrafiła wygrać walkę na deskach i to aż w stosunku 44 - 28! Najwięcej dla gospodarzy, standardowo, zebrał Wojciech Żurawski (11).

BM Slam Ostrów odnieśli tym samym trzecie zwycięstwo i nadal są niepokonanym zespołem na I-ligowych parkietach. Dla Astorii Bydgoszcz jest to natomiast trzecia bolesna porażka. Podsumowując, rewanż za zeszłosezonowe baraże - udany!

- Był to bardzo ciężki mecz. Astoria jest trudnym przeciwnikiem z charakterem, który walczy zawsze do samego końca, co było dzisiaj widoczne. Dobrze zaczęliśmy.Wygrywaliśmy już kilkunastoma punktami, co nas jednak trochę uśpiło. Straciliśmy koncentrację, jednak, gdy ponownie zaczęliśmy spokojnie przeprowadzać akcje, wszystko wróciło do normy. Mecz na pewno nie stał na bardzo wysokim poziomie, ale czasami tak bywa i też trzeba umieć takie spotkania wygrywać - ocenił występ całego zespołu, kapitan drużyny Wojciech Szawarski.

-Prowadziliśmy dosyć sporo, w pewnym momencie nawet kilkunastoma punktami. Pozwoliliśmy przeciwnikowi wrócić. Tak nie powinno się zdarzać. Powinniśmy utrzymać przewagę i grać swoją koszykówkę przez cały czas - skomentował przebieg niedzielnego spotkania, rozgrywający "Stalówki", Marek Szumełda-Krzycki.

BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. - Franz Astoria Bydgoszcz  76:71 (27:14, 16:17, 15:19, 18:21) 67:57 (22:15, 8:8, 20:19, 17:15)

Stal:
Olejnik 22, Kałowski 12, Żurawski 10, Chmielarz 8, Szawarski 8, Dymała 5, Szumełda-Krzycki 4, Kaczmarzyk 4, Zębski 3, Sierański 0.
Astoria:

Laydych 18, Robak 17, Szyttenholm 13, Barszczyk 6, Szafranek 6, Lewandowski 4, Małgorzaciak 3, Czaplicki 2, Rąpalski 2, Obarek 0.

Komentarze (13)
10lew
10.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A propo gdzie jest fan? 
avatar
patyczak
8.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
barakuda szkoda nerwów na trolla- następny ''fan radexu'' ;/ 
barakuda
8.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to gratuluję. Koleś. Zwłaszcza przedstawionego przez Ciebie sposobu na awans. Dzika karta - to jest to! 
barakuda
8.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to gratuluję. Koleś. Zwłaszcza przedstawionego przez Ciebie sposobu na awans. Dzika karta - to jest to! 
barakuda
8.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
fox - z całym szacunkiem Stal nie ma składu na awans. Ma solidny mocny zespół ale takich w tej lidze jest przynajmniej 6 z czego 3-4 z teoretycznie silniejszym składem. Nie oznacza to że nie mo Czytaj całość