Wojciech Downar-Zapolski: Sukcesem dla nas jest to, że gramy w tej lidze

AZS OPTeam Rzeszów to beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy. Zespół złożony z polskich zawodniczek nie ma łatwego początku sezonu. Do tej pory Akademiczki rozegrały dwa spotkania i oba przegrały.

Dawid Lis
Dawid Lis

AZS OPTeam Rzeszów, to po Widzewie Łódź i PTK Pabianice, zespół, który gra wyłącznie Polkami. Czy gra bez zagranicznych zawodniczek jest trudna w FGE? - To nie jest kwestia tego, że ciężko gra się samymi Polkami. Mamy obecnie tylko takie możliwości - odparł Wojciech Downar-Zapolski , trener rzeszowianek. - Te najlepsze Polki są rozbite po najlepszych klubach, a przede wszystkich są w klubach, które będą grały o medale - dodał szkoleniowiec beniaminka.

W sobotę AZS Rzeszów rywalizował w Gorzowie Wielkopolskim z tamtejszym AZS-em. Drużynie z Podkarpacia nie udało się jednak nawiązać równorzędnej walki z gospodyniami. - Wypadła nam Ania Kuncewicz, do tego szybko przewinienia pod koszem złapała Asia Kędzia i praktycznie zburzył się cały nasz plan - stwierdził trener beniaminka FGE. - Wcześniejsze mecze pokazały, że Gorzów jest bardzo mocny pod koszem. Mimo wszystko wymagam od dziewczyn mobilizacji i podjęcia walki, żeby w jakiś sposób to przyniosło efekt - dodał Downar-Zapolski.

Okazuje się, że przerwa Anny Kuncewicz może potrwać nieco dłużej, co znacznie osłabi siłę rażenia rzeszowianek. - Ania ma rękę w gipsie na cztery tygodnie. Jest to pęknięcie kości śródręcza lewej ręki i na pewno bardzo mocno nas to osłabia - powiedział szkoleniowiec AZS OPTeam Rzeszów.

Beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy na początek nie miał łatwych przeciwników. - Graliśmy z Wisłą i z Gorzowem, więc z zespołami, które są od kilku lat w czołówce ligi polskiej, także chyba wstydu nam to nie przynosi. Skład gorzowianek to obecnie trzy Amerykanki i dwie reprezentantki Polski, a więc potencjał jest diametralnie inny niż nasz, nie okłamujmy się - odparł Wojciech Downar-Zapolski.

- Sukcesem dla nas jest to, że w ogóle gramy w tej lidze - stwierdził szkoleniowiec rzeszowianek. Po dwóch spotkaniach Akademiczki z Podkarpacia będą musiały wyciągnąć jednak sporo wniosków. - Drugi mecz przegraliśmy dużą ilością punktów. Można było przegrać mniej, ale porażka jest porażką. Uczymy się gry. Jest to nowy zespół, poskładany z zawodniczek, które praktycznie nie decydowały w żadnym zespole o jego sile. Ciężko jest, żeby ta drużyna od razu zaczęła funkcjonować - zakończył trener AZS OPTeam Rzeszów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×