Sprawa przynależności Kurta Looby'ego zaczyna przypominać niekończącą się opowieść. Wydawało się, że działacze Trefla Sopot dojdą do porozumienia z byłym klubem zawodnika, jak i FIBĄ. Kurt jest już w Sopocie około dwóch tygodni, a sprawa wciąż leży na biurku w siedzibie Fiby. Sam zawodnik nie traci jednak nadziei i liczy na szybkie załatwienie sprawy. - Mam nadzieję, że w środę bądź w czwartek rozstrzygnie się sprawa na temat mojej przynależności klubowej - mówi Kurt Looby.
A jak Kurt wyjaśnia genezę jego problemów z poprzednim klubem? - Zaszło nieporozumienie pomiędzy moją osobą a moim poprzednim klubem. Pojechałem w wakacje za ocean by grać tam w lidze portorykańskiej i po prostu nie zrozumieliśmy się. Czekam na list czystości od nich i liczę, że ta sytuacja wreszcie się zakończy. Chcę reprezentować barwy Trefla Sopot.
Kurt Looby trenuje w Sopocie już od dwóch tygodni i jak na razie bardzo chwali sobie współpracę z trenerem Żanem Tabakiem. - Trafiłem tutaj w Sopocie na świetnego trenera, który doskonale zna się na koszykówce. Zwraca on uwagę na drobne szczegóły i wiem, że będę mógł się od niego wiele nauczyć. W zespole jest także wielu zawodników od których mogę się uczyć. Na pewno zbiorę tutaj ciekawe doświadczenie. Wszyscy mamy ten sam cel - wygrywać każdy kolejny mecz i stawiać się coraz lepszą drużyną - kończy Looby.