Torunianie jechali do Dąbrowy Górniczej z chęcią wygrania hitu trzeciej kolejki, jednak parkiet zweryfikował te chęci. Przyczyny porażki łatwo wyjaśnił w pomeczowej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Eugeniusz Kijewski. - Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Przede wszystkim nie trafialiśmy rzutów osobistych (13 trafionych na 22, co daje 59 proc. skuteczności, dla porównania MKS miał 70 proc. - przyp. red.), nie trafialiśmy spod kosza. Jeśli nie trafiamy około dziesięć razy spod samego kosza, to trudno myśleć o wygranej - analizował. Mimo że MKS Dąbrowa Górnicza wygrał 76:66, to zawodnicy i trenerzy tej ekipy podkreślali, że nie było to łatwe spotkanie. Jednak toruński szkoleniowiec jest krytyczny wobec postawy swojego zespołu. - Zagraliśmy najsłabsze spotkanie - ocenił.
Następny mecz PC SIDEn Toruń rozegra 14 października, w ramach czwartej kolejki będzie wtedy podejmował Znicz Basket Pruszków, który jest tuż nad nim w ligowej tabeli, a wyprzeda go tylko dzięki lepszemu bilansowi zdobytych i straconych punktów. - Musimy się przygotować do tego meczu, jak do każdego innego. Każdy gra, żeby wygrać - powiedział toruński trener.
Eugeniusz Kijewski ma bardzo prostą taktykę na to spotkanie, lecz może być trudna do zrealizowania. - Na pewno musimy lepiej zagrać. Nie ma co liczyć, że ktoś nam pomoże czy nie pomoże, po prostu my musimy lepiej zagrać. Jeśli zagramy lepiej, to jest szansa, że spotkanie wygramy. Jeżeli będziemy grać, tak jak w Dąbrowie Górniczej, to możemy mieć problemy - nie ukrywał.