Pech nie opuszcza beniaminka - zapowiedź meczu Franz Astoria Bydgoszcz - Wikana Start Lublin

Pech nie opuszcza bydgoskich koszykarzy. W sobotnim spotkaniu przeciwko lublinianom wystąpią prawdopodobnie bez dwójki kluczowych graczy.

W tym wypadku należałoby przypomnieć przysłowie - biednemu zawsze wiatr w oczy. Od początku tegorocznych rozgrywek ani rywale, ani przypadki losowe nie oszczędzają bydgoskiej drużyny. Franz Astoria w najbliższym spotkaniu przeciwko Wikanie Start Lublin będzie musiała sobie radzić bez dwójki podstawowych graczy. Jest również dobra wiadomość.

- Na parkiecie powinniśmy zobaczyć Piotrka Czaplickiego - odetchnął z ulgą trener Jarosław Zawadka. - Niestety, małe są szanse na to, że w sobotę wystąpią poobijani Mateusz Bierwagen i Paweł Lewandowski. Choć do meczu zostało jeszcze kilkanaście godzin i wszystko może się jeszcze zmienić. Chciałbym, aby tak się stało. Aczkolwiek to mało realny scenariusz.

Obie drużyny znają się bardzo dobrze, bo jeszcze półtora roku temu rywalizowały w barażach o pozostanie w I lidze. Wówczas lepszy okazał się Start. Od tego czasu ekipa z Lubelszczyzny mocno zmieniła się personalnie. - To zdecydowanie inny zespół niż wtedy. Chociażby są tacy doświadczeni gracze jak Łukasz Wilczek, Michał Marciniak, Łukasz Szczypka i Andrzej Misiewicz.

Lublinianie I-ligowy sezon rozpoczęli podobnie jak ich sobotni rywale, czyli od dwóch porażek. In plus zapisać należy wyjazdowe zwycięstwo nad AZS Radex Szczecin. - Jak dla mnie Start Lublin to najbardziej doświadczona drużyna na zapleczu TBL. Czeka nas naprawdę bardzo trudne zadanie, bo przeciwnicy mają ogromną siłę pod koszem - zakończył Zawadka.

Początek spotkania w sobotę o godzinie 19:00.

Komentarze (4)
uve kolarz
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak tutaj Astoria nie wygra, to spadek murowany 
barakuda
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To napewno. Tylko czy to wystarczy? 
avatar
derek
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w biedzie buduje się charakter zespołu, na pewno zawodnicy z Bydgoszczy będą walczyli z podwójną siłą mimo wielu przeciwności losu 
avatar
Kaczka
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to faktycznie pech, bo mają grać z ekipą, która teoretycznie jest do pokonania u siebie. Następna szansa na wygraną dopiero w 9 kolejce...