W tym wypadku należałoby przypomnieć przysłowie - biednemu zawsze wiatr w oczy. Od początku tegorocznych rozgrywek ani rywale, ani przypadki losowe nie oszczędzają bydgoskiej drużyny. Franz Astoria w najbliższym spotkaniu przeciwko Wikanie Start Lublin będzie musiała sobie radzić bez dwójki podstawowych graczy. Jest również dobra wiadomość.
- Na parkiecie powinniśmy zobaczyć Piotrka Czaplickiego - odetchnął z ulgą trener Jarosław Zawadka. - Niestety, małe są szanse na to, że w sobotę wystąpią poobijani Mateusz Bierwagen i Paweł Lewandowski. Choć do meczu zostało jeszcze kilkanaście godzin i wszystko może się jeszcze zmienić. Chciałbym, aby tak się stało. Aczkolwiek to mało realny scenariusz.
Obie drużyny znają się bardzo dobrze, bo jeszcze półtora roku temu rywalizowały w barażach o pozostanie w I lidze. Wówczas lepszy okazał się Start. Od tego czasu ekipa z Lubelszczyzny mocno zmieniła się personalnie. - To zdecydowanie inny zespół niż wtedy. Chociażby są tacy doświadczeni gracze jak Łukasz Wilczek, Michał Marciniak, Łukasz Szczypka i Andrzej Misiewicz.
Lublinianie I-ligowy sezon rozpoczęli podobnie jak ich sobotni rywale, czyli od dwóch porażek. In plus zapisać należy wyjazdowe zwycięstwo nad AZS Radex Szczecin. - Jak dla mnie Start Lublin to najbardziej doświadczona drużyna na zapleczu TBL. Czeka nas naprawdę bardzo trudne zadanie, bo przeciwnicy mają ogromną siłę pod koszem - zakończył Zawadka.
Początek spotkania w sobotę o godzinie 19:00.