Są problemy, jest zwycięstwo - relacja z meczu KK ROW Rybnik - Widzew Łódź

Borykający się z problemami finansowi KK ROW Rybnik pokonał w sobotę Widzew Łódź 67:61. W szeregach śląskiej drużyny nie zagrały Amerykanki a na ławce próżno było szukać trenerów KK ROW.

Rybniczanki bez Marcedes Walker oraz Leah Metcalf (obie zasiadły na trybunach) oraz trenerów Kazimierza Mikołajca i Adama Renera (nie pojawili się w hali) przystąpiły do rywalizacji z Widzewem Łódź. - Wczoraj trener Mikołajec poinformował mnie, że nie będzie prowadził meczu. Wieczorem zrobił to Adam Rener. Nie mam do nich żadnych pretensji - mówiła na konferencji prasowej Gabriela Wistuba, prezes KK ROW.

Mimo braku swoich liderek śląski zespół nie miał problemów z pokonaniem Widzewa, a sprawę rozstrzygnął jeszcze przed przerwą. Wówczas to miejscowe notowały bardzo dobrą skuteczność i raz za razem trafiały z dystansu.

KK ROW rozpoczął od czterech rzutów trzypunktowych z rzędu i prowadził 16:8, choć premierowa kwarta zakończyła się nieznacznym prowadzeniem gospodyń. Odskoczyły one dopiero w drugiej odsłonie, którą rozpoczęły od serii 7:0, a po kolejnej trójce Magdalena Radwan i dobrej grze zmienniczek (Morawiec, Stelmach) prowadziły nawet 41:26.

Świetnie grą rybniczanek kierowała Agnieszka Kułaga, która w pierwszej połowie rozdała aż siedem asyst.

Po przerwie łodzianki starały się odrobić deficyt i choć udało im się to w pewnym stopniu, ani razu poważnie nie zagroziły KK ROW. Najlepsza wśród pokonanych była Leona Jankowska, autorka 15 punktów.

Dla gospodyń najwięcej oczek uzbierała Natalija Trofimowa - 18.

KK ROW Rybnik - Widzew Łódź 67:61 (24:21, 23:10, 7:13, 13:17)
KK ROW:

Trofimowa 18, Kułaga 12, Radwan 12, Chomać 12, Morawiec 6, Stelmach 5, Skorek 2, Gawor 2, Kocon 0.

Widzew: Jankowska 15, Pawlak 10, Tondel 9, Rzeźnik 8, Kopczyk 8, Chomicka 7, Modelska 4, Dziwińska 0.

 

Źródło artykułu: