Jose Hernandez: Jestem dumny z drużyny

W swoim inauguracyjnym pojedynku w Eurolidze Wisła Kraków co prawda nie sprostała Bourges Basket, ale jej trener mimo wszystko był zadowolony z gry podopiecznych.

Przed samym starciem obawiano się o to czy mistrzynie Polski wobec braków kadrowych zdołają nawiązać walkę z groźną u siebie francuską ekipą. Te, co ważne nie poddały się bez walki i realnie zagroziły rywalkom. Fakt faktem triumfu nie zdołały wywalczyć, niemniej pozostawiły po sobie pozytywne wrażenie. - Jestem dumny z postawy mojej drużyny, z tego co zaprezentowała - mówił po końcowej syrenie trener Jose Ignacio Hernandez.

Jose Ignacio Hernandez po zakończeniu rywalizacji tym razem nie miał większych pretensji
Jose Ignacio Hernandez po zakończeniu rywalizacji tym razem nie miał większych pretensji

Ponadto nagrodzić należało ambicję. Krakowianki bowiem głównie musiały odrabiać starty, a jednak w czwartej kwarcie były o krok od przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. - Nadarzyła się wówczas świetna okazja, by wygrać. Zniwelowaliśmy różnicę dzielącą oba teamy do zaledwie dwóch "oczek" i wydawało się, że dopniemy swego. Niestety nie przełamaliśmy wyniku.

Hiszpan nie omieszkał również docenić klasy oponenta. - Graliśmy przeciwko solidnemu klubowi, który nie pierwszy raz występuje w pucharach. Zresztą ma w swoim składzie reprezentantki Francji. To o czymś świadczy.

Najbliższą szansę na odniesienie pierwszego w tym sezonie zwycięstwa na międzynarodowej arenie Biała Gwiazda będzie miała za niespełna tydzień, kiedy pod Wawel przyjedzie węgierski Gyor. Wtedy niewykluczone, że złote medalistki FGE wesprze Tina Charles.

Komentarze (0)